Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokonują tysiące kilometrów, by poznać historie swoich rodzin

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Bałyśmy się, że nigdy nie uda nam się odnaleźć grobu naszego ojca. Na szczęście pomógł nam Czerwony Krzyż i dobrzy ludzie z Bielska Podlaskiego - mówiły Dina Iwaniakowa i Raisa Malikowa, które odwiedziły bielski cmentarz wojenny.
Bałyśmy się, że nigdy nie uda nam się odnaleźć grobu naszego ojca. Na szczęście pomógł nam Czerwony Krzyż i dobrzy ludzie z Bielska Podlaskiego - mówiły Dina Iwaniakowa i Raisa Malikowa, które odwiedziły bielski cmentarz wojenny. Krzysztof Jankowski
Rodzinom i przyjaciołom dawnych mieszkańców Bielska Podlaskiego bardzo zależy na odnalezieniu pamiątek i śladów po ich bliskich. Chcą odwiedzać groby poległych tu żołnierzy. W poznaniu prawdy pomagają im urzędnicy i pasjonaci przeszłości.

Dina Iwaniakowa i Raisa Malikowa przez 65 lat szukały grobu swojego ojca - Afanasija Borysowicza Malikowa. Odnalazły go dwa lata temu na bielskim cmentarzu wojennym. - Bałyśmy się, że nigdy nam się to nie uda - mówiły starsze kobiety, płacząc nad wspólną mogiłą żołnierzy.

Ich ojciec zginął w sierpniu 1944 r. w walce pod pobliskim Topczewem. Tam został pochowany, a po wojnie jego ciało ekshumowano i wraz z prochami innych żołnierzy radzieckich przeniesiono na cmentarz wojenny w Bielsku.

- Dopiero przy pomocy rosyjskiego i polskiego Czerwonego Krzyża dowiedziałyśmy się, gdzie leży ciało naszego taty - opowiadały panie Dina i Raisa.

Podobnych historii jest więcej, a duża część pytań trafia do pracowników bielskiego magistratu.

- Najczęściej ludzie poszukują grobów swoich przodków lub chcą potwierdzić, że przed laty mieszkali oni w naszym mieście - mówi Janusz Porycki, kierownik referatu spraw obywatelskich Urzędu Miasta w Bielsku Podlaskim.

W ubiegłym roku bielscy urzędnicy pomagali w odnalezieniu informacji o żołnierzu, których poszukiwał jego syn Marsel Zagitow z dalekiej rosyjskiej Ufy.

- Mój ojciec Mirzagitow Mugallim zginął podczas II wojny światowej. Przez długi czas nie wiedzieliśmy, gdzie został pochowany. Dopiero w styczniu 2011 r. dostaliśmy informację z Centralnego Archiwum Wojskowego - pisał w liście do magistratu Marsel Mugallimowicz Zagitow.

Okazało się, że grób znajduje się na cmentarzu wojennym.

- Żołnierz zginął w czasie wojny na terenie powiatu bielskiego, a jego prochy złożono na cmentarzu podczas ekshumacji w latach 50. - mówi Janusz Porycki. - Muzułmańska rodzina żołnierza odwiedziła Bielsk w lipcu ubiegłego roku. Był syn, wnuk z żoną i dwójka prawnuków.

Dla gości z Ufy było to wielkie przeżycie, dlatego napisali list z podziękowaniami dla bielszczan.

- Wzruszyła nas życzliwość mieszkańców. Dziękujemy, że zachowaliście pamięć i pielęgnujecie groby naszych przodków - napisał Marsel Mugallimowicz Zagitow. - To cenne, gdy na świecie dzieje się wiele zła, a siły zewnętrzne próbują siać nieprzyjaźń między naszymi krajami.

Międzynarodowe poszukiwania nie ograniczają się tylko do poległych żołnierzy. Często dotyczą także byłych mieszkańców miasta, o których pamiętają ich potomkowie, rozsiani po całym świecie. Pasjonująca jest m.in. historia rodziny Bernackich - Żydów z przedwojennego Bielska Podlaskiego.

- Nawiązał ze mną kontakt człowiek, który zna wnuczkę Samuela Bernackiego - bielskiego Żyda, którego przed śmiercią ocaliło wcielenie do Armii Czerwonej - opowiada Arseniusz Artysiewicz, ceniony bielski znawca historii i genealogii. - Ojciec Samuela był szewcem. W przedwojennej książce adresowej dotyczącej Bielska jest tylko jeden zapis o szewcu Nachmanie Bernackim. Jego zakład znajdował się w centrum przy ul. Mickiewicza, a rodzina mieszkała na posesji za dzisiejszą szkołą nr 4.

Z ustaleń Arseniusza Artysiewicza wynika, że po wejściu do Bielska Armii Czerwonej, Nachman Bernacki został szefem miejscowej spółdzielni szewskiej, a jego syna Samuela Rosjanie wcielili do wojska.

- W biednych żydowskich rodzinach komunizowanie było bardzo popularne, a w tym wypadku uratowało Samuelowi życie. Cała jego rodzina, która pozostała w Bielsku, zginęła później z rąk Niemców. Samuel ocalał, a jego potomkowie do dziś żyją w Rosji - opowiada Artysiewicz.

Zawierucha wojenna pozbawiła wiedzy o przeszłości wielu ludzi. Dziś starają się ją poznać także przy pomocy nowych narzędzi, np. Internetu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny