Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobili tak, że zabili. Żaden nie przyznaje się do winy.

mw
Fot. Wojciech Oksztol
Od roku do 10 lat więzienia grozi trzem młodzieńcom z Bielska Podlaskiego i okolic. W lipcu ubiegłego roku, na wiejskiej zabawie, pobili się z dwoma mieszkańcami Zubowa. Po 12 dniach pobytu w szpitalu jeden z pokrzywdzonych zmarł.

Wczoraj przed białostockim sądem okręgowym rozpoczął się proces 18-letniego Daniela, 22-letniego Dawida i 21-letniego Mariusza. Żaden z nich nie przyznaje się do zadania ciosu, w wyniku którego pokrzywdzony doznał rozległego urazu głowy. I w efekcie zmarł po 12 dniach pobytu w szpitalu.

A było tak. Był 8 lipca 2008 roku. Trzech kolegów (w tym dwaj cioteczni bracia) wybrało się do Zubowa na wiejską zabawę. Przez cały wieczór sporo wypili. Jeden z oskarżonych przyznał dziś przed sądem, że w ciągu całego dnia wypił 10 piw.

Gdy impreza się skończyła około godz. 3, chłopcy mieli już odjeżdżać. Lecz jeden z nich, Daniel, nie chciał wsiąść do samochodu brata.

- Nie odjadę, dopóki komuś nie najeb... ! - krzyknął 18-latek. Tak w sądzie powiedzieli jego towarzysze. On sam twierdzi, że to nieprawda.

W chwili, gdy wypowiadał te słowa, na jego drodze stanęła grupka nieznanych im osób. Daniel kopnął "z partyzanta", jak to określił jeden z oskarżonych, jednego z nich. Mężczyźni zaczęli się bić. W między czasie do bójki włączyli się pozostali oskarżeni. A także drugi z pokrzywdzonych, który stanął w obronie zaatakowanego kolegi. Przypłacił to życiem.

I tu wyjaśnienia samych oskarżonych się rozmywają. Daniel F. twierdzi, że uderzył tylko raz, potem bili Mariusz i Dawid. I to Dawid miał uderzyć pięścią w twarz zmarłego tak, że uderzył on tyłem głowy o asfalt.

Dawid, który jako jedyny składał dziś wyjaśnienia przed sądem (dwaj pozostali odmówili), powiedział, że on cały czas siedział w samochodzie. Bili się Mariusz z Danielem. Dopiero, gdy bójka zaczęła przybierać na sile, ruszył.

Ale nie po to, żeby bić. - Chciałem ich rozdzielić. Nie mogłem godzić się na to, że dwóch bije niewinnego mężczyznę - przekonywał sąd 22-latek.

Dawid został zaatakowany przez jednego z pokrzywdzonych, który ruszył na pomoc koledze. Upadł na maskę swego samochodu, a gdy już się podniósł, zobaczył że ten, co go uderzył, leży na ziemi, a wokół "kręci się" Mariusz. Leżący już nie wstał.

Taką wersję przedstawia Dawid D.

- Przyznaję się do tego, że raz uderzyłem pokrzywdzonego z otwartej dłoni w twarz. Ale jestem pewien, że śmiertelny cios z pięści wyprowadził Dawid - tłumaczył Mariusz I.

Obwiniany przez współoskarżonych Dawid twierdzi, że zmówili się oni przeciwko niemu. Ale nie wie dlaczego.

Na wczorajszej rozprawie słuchane były tylko wyjaśnienia oskarżonych. Jaką wersję tej bójki przedstawiają znajomi zmarłego mężczyzny, którzy uczestniczyli w zdarzeniu, okaże się na kolejnym terminie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny