Takie są jednak fakty i w niedzielę na boisku w Niecieczy dojdzie do starcia dwóch najlepszych ekip bieżącego sezonu. Zarówno żółto-czerwoni, jak i Bruk-Bet Termalica uzbierali po 23 oczka, a przewaga Jagi w tabeli polega jedynie na lepszej różnicy bramek.
- Na pewno czeka nas bardzo ciężki mecz, bo Termalica u siebie jeszcze nie przegrała. To dość specyficzny teren i każdemu gra się tam trudno, o czym zresztą świadczą wyniki. Postaramy się jednak podtrzymać naszą serię bez porażki i utrzymać po najbliższej kolejce pozycję lidera - przyznaje Tomasik.
Lewy obrońca Jagi w Niecieczy jeszcze nie wygrał i liczy, że przerwanie tej złej serii nastąpi w niedzielę. W ubiegłym sezonie Termalica dwukrotnie okazywała się lepsza od białostockiego zespołu, raz w dość szczególnych okolicznościach, kiedy do siatki trafił Wojciech Kędziora, choć wcześniej gospodarze sygnalizowali wybicie piłki na aut, w celu udzielenia pomocy jednemu z ich graczy.
- Nie ma co już do tego wracać, to było dawno temu. Ale na pewno zostały jakieś rachunki do wyrównania i miejmy nadzieję, że w tym sezonie to my będziemy dwukrotnie górą - dodaje.
Zdaniem defensora Jagi to nie będzie mecz, w którym rywale zagrają otwartą piłkę i raczej można spodziewać się, że nastawią się na kontry.
- Taki mają styl, że często oddają piłkę przeciwnikom i próbują długimi podaniami grać do skutecznego napastnika, jakim jest Vladislav Gutkovskis. Na pewno trzeba będzie zwrócić na niego uwagę, bo kilka goli już w tym sezonie strzelił - zauważa Tomasik. - Wymarzony scenariusz - to zdobyć szybko bramkę - wtedy rywale będą musieli się otworzyć, a wtedy to my będziemy mieli okazję, by podwyższyć wynik z kontry - dodaje.
Przerwa na mecze reprezentacji była m.in. okazją do regeneracji i odpoczynku po długich wyjazdach oraz grą co trzy dni.
- Z jednej strony przydało się odpocząć, bo te nawarstwienie meczów było ostatnio spore. Ale też wielu zawodników od nas wyjechało na kadrę i w tym czasie rozgrywało spotkania reprezentacji - w ich przypadku o regeneracji mowy nie było. Do tego trenowaliśmy w okrojonym składzie i przykładowo w dziesięciu za wiele zrobić nie można. Tak naprawdę jednak najbliższe wyniki pokażą, czy ta przerwa wyszła nam na dobre, czy też zaszkodziła - przyznaje Tomasik.
Jagiellończycy od dziś powinni już trenować w pełnym składzie, bowiem wraca Fedor Cernych, ostatni z powołanych reprezentantów. Od poniedziałku w zajęciach z zespołem uczestniczy też Dmytro Chomczenowski, który z powodu kontuzji opuścił trzy ostatnie mecze żółto-czerwonych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?