Piotr Laskowski: W biznesie oprócz wykształcenia potrzebna jest też intuicja

Zaczynał Pan od małej firmy, w której pracował pan jako magazynier...

Piotr Laskowski:Zaczynałem z dwoma kolegami. I musieliśmy w firmie pełnić wszystkie funkcje: od handlowców, magazynierów, dostawców, kierowców, po osoby zarządzające. To były takie czasy, że biznes prowadziło się troszeczkę inaczej niż teraz. Wtedy nie była potrzebna zbyt duża ilość kapitału. Rynek chłonął praktycznie wszystko, co można było gdzieś kupić. Wtedy był kłopot raczej z zakupem towarów niż ze zbytem i trzeba było szukać miejsc, w których te towary można było kupić. Wielką sztuką było znaleźć dobry towar. A ten sprzedawał się praktycznie na pniu. Więc tak naprawdę praca polegała na szukaniu, zdobywaniu, sprzedawaniu i inwestowaniu zarobionych pieniędzy. To był sposób na rozwój i rozbudowę firmy. Trzeba było tylko uważać, by zarobionych pieniędzy nie konsumować, tylko inwestować w firmę.

Co było najważniejsze, żeby osiągnąć taki sukces: inicjatywa, przedsiębiorczość, wykształcenie, przebyte kursy?

– Wykształcenie i kursy są w późniejszym okresie bardzo przydatne. Wykształcenie na pewno przyda się też, jeśli firmę zakładamy w okresie, kiedy rynek jest mocno nasycony i jest bardzo duża konkurencyjność. Natomiast tak naprawdę w biznesie oprócz wykształcenia jest potrzebna intuicja. No i przede wszystkim umiejętność doboru kadry. Bo w miarę rozwoju firma nie może się już opierać na dwóch-trzech osobach, tylko będzie potrzebowała zatrudnienia ludzi. I w miarę rozwoju mogą to być dziesiątki, setki, a później nawet tysiące tych ludzi. I umiejętność doboru tych ludzi, umiejętność ich nagradzania, by mieli dużo satysfakcji ze swojej pracy, umiejętność dawania im możliwości rozwoju, powoduje, że firma będzie rozkwitała.

Zobacz także. Białystok / Mój pomysł, Mój biznes: wysyp nagród dla młodych w konkursie Kuriera Porannego

Jacy są teraz młodzi ludzie. Czy ci młodzi ludzie, którzy teraz przychodzą do pracy, są inni, niż kilka czy kilkanaście la temu?

– W tej chwili młodzi ludzie są mniej cierpliwi. Bardzo szybko chcą zarobić duże, a nawet bardzo duże pieniądze. To różni się od czasów, kiedy ja zaczynałem. Teraz rynek jest bardziej konsumpcyjny. Wszyscy widzą, że można żyć na naprawdę wysokim poziomie. A kiedyś, na początku lat 90., to zróżnicowanie poziomu życia w społeczeństwie nie było tak duże, nie było za dużo luksusowych samochodów, no i nie było takiego wzorca do szybkiego zdobywania i konsumowania pieniędzy.

A jacy są młodzi ludzie, którzy przysłali biznesplany na nasz konkurs? Czy ich pomysły mają szansę na realizację?

– Pewnie, że mają szanse. I to nie tylko te, które zostały wyróżnione. Nadeszło sporo prac i sporo pomysłów, które mają możliwość powodzenia. My jako kapituła staraliśmy się wybrać takie prace, które się na tle innych wyróżniały innowacyjnością, które dawały dużo większy poziom realizm, jeśli chodzi o możliwość osiągnięcia sukcesu w biznesie. Bo tak naprawdę kryterium podstawowe, które przynajmniej ja brałem pod uwagę, to jest to, czy w tym biznesie da się zarobić realne pieniądze. Bo to chyba podstawowa rzecz: biznes zakłada się tak naprawdę do zarabiania pieniędzy.

Ma Pan dużą wiedzę biznesową, ma Pan pieniądze. Jako przewodniczący rady nadzorczej ma Pan też więcej czasu niż kiedyś, gdy zajmował się Pan bieżącymi sprawami firmy. I nie ukrywa Pan, że jest Pan w stanie pomóc młodym ludziom, którzy chcą zacząć działać w biznesie.

– Uważam – zresztą jak wielu moich znajomych przedsiębiorców, którzy przechodzą do rad nadzorczych i zaczynają generować trochę więcej czasu, bo już nie pracują jako etatowi menedżerowie w firmach, a poza tym mają bardzo duże zasoby finansowe – że przyszłość naszego regionu i całej Polski, jeśli chodzi o dobrobyt, leży w rękach młodych ludzi i ich kreatywności i możliwości rozwoju. Także patrząc w tym kierunku, jesteśmy zainteresowani wspomagać inicjatywy gospodarcze wśród młodych ludzi, szczególnie takie, które wnoszą dużo powiewu świeżości.
Ja osobiście też nie odrzucam wsparcia finansowego. Choć jednocześnie uważam, że taka prosta rzecz jak doradztwo też jest jakąś wartością.

Zobacz także. Gala wręczenia nagród w konkursie "Mój pomysł, Mój biznes"

W jakim kierunku powinni kształcić się ci, którzy chcą w przyszłości otwierać przedsiębiorstwa?

– Jeśli mają taką możliwości i są w stanie prowadzić przedsiębiorstwo i jednocześnie studiować, to niech wybierają studia, bo studia dają bardzo szerokie spektrum. Natomiast szkolenia – dobre szkolenia – dają dosyć szybko wiedzę praktyczną. Bo w biznesie w tej chwili jest tak, że wiele teorii biznesowych zmienia się – i to nawet w perspektywie kilku lat. Bo rynki zaskakują nas sytuacjami kryzysowymi. Są też tzw. kryzysy polityczne. To wszystko są składowe, które powodują, że trzeba używać nowych narzędzi, nowych metod, żeby móc na rynku funkcjonować. Również pojawienie się na rynku internetu stwarza zupełnie inne możliwości. Dlatego cały czas trzeba zdobywać nowe informacje. Dlatego oprócz studiowania polecam dobre szkolenia, organizowane przez renomowane firmy, które mają do dyspozycji aktualne materiały. Aktualne w stosunku do tego, co dzieje się na rynkach, jakie są trendy w menedżerce. Takie szkolenia na pewno nie są tanie. Ale warto w nie zainwestować, bo wiedza, którą się tam zdobędzie, jest później wymierna w bieżącej działalności.