Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piknik na Placu NZS w Białymstoku. To co z tym placem będzie?

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Gdzie człowiek nie spojrzy: beton, beton, beton. Taki kawałek zieleni w centrum miasta powinien pozostać - uważa Katarzyna Olesiuk.
Gdzie człowiek nie spojrzy: beton, beton, beton. Taki kawałek zieleni w centrum miasta powinien pozostać - uważa Katarzyna Olesiuk. Anatol Chomicz
Miał być wesoły piknik, koncert i publiczna dyskusja na temat przyszłości placu NZS. Był deszcz, skromna widownia i anonimowe ankiety. Ale to dopiero początek konsultacji - uspokajają organizatorzy

Na środku wyspy zieleni stanęła scena. Pokaz dali artyści z Akademii Tańca Szał, Anatol Borowik zaśpiewał utwory Okudżawy, a wieczorem mocniejsze rytmy zaserwował zespół Motór. Odcinek ulicy od Liniarskiego do Kalinowskiego był zamknięty dla aut. Ze schodów uniwersytetu przed scenę prowadził więc deptak, a przy nim stanął food truck i kawiarnia na kółkach.

Aura jednak nie rozpieszczała. Było chłodno i deszczowo. Tylko dwie grupy białostoczan odważnie przysiadły na trawie na kocykach. Tłumów nie było.

Cała akcja dała jednak wyobrażenie, jak plac przed budynkiem Uniwersytetu w Białymstoku mógłby wyglądać. Bo to też był główny cel nieformalnej grupy Inicjatywa Plac NZS. Chcą zapytać mieszkańców, co na placu powinno być. Miejsce spotkań młodzieży, swoisty hydepark do wymiany poglądów, a może teren do koncertów.

- Mogłyby tu się pojawić ogródki, w których spotykaliby się młodzi ludzie: studenci, licealiści - marzy 19-letnia Ania Szymczuk. - Fajną opcją byłoby też karaoke na świeżym powietrzu, a latem - budki z kawą.

- Powinna tu na stałe stanąć scena na koncerty lokalnych zespołów - mówi Maciej Kaczyński.

Problem w tym, że radni PiS już zdecydowali. Właśnie na tym placu chcą ustawić pomnik zmarłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

Były prezenter telewizyjny Dariusz Szada-Borzyszkowski przypomniał, że obok placu znajduje się dawny cmentarz rabinacki.

Pomnik Lecha Kaczyńskiego na placu NZS? Debata na Politechni...

- Decyzję powinni podjąć mieszkańcy w referendum. A władza powinna ich słuchać - uważa Katarzyna Olesiuk. Zaakceptuje głos większość, ale jej zdaniem plac powinien pozostać w obecnym kształcie.

Na piknik przyszło skromne grono, ale reprezentujące wszystkie pokolenia. Była młodzież, ale i ludzie w dojrzałym wieku. Ze schodów UwB z ciekawością przyglądali się imprezie. Chętni wypełniali ankiety na temat wizji placu.

- Chcemy odkryć trendy, sprawdzić czy i co ludzie chcą zmienić. Zależy nam też na pobudzeniu roli obywatela w myśleniu o mieście - tłumaczy Janusz Żabiuk z Inicjatywy Plac NZS.

Organizatorzy wybiorą i nagrodzą najciekawsze pomysły. Wyniki zostaną opublikowane na internetowym fanpage’u inicjatywy.

Krótka historia placu

W marcu radni PiS przegłosowali, że ma tu stanąć pomnik Lecha Kaczyńskiego. Pomysł jeszcze w zeszłym roku zgłosił komitet społeczny na czele z ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem. Pierwotnie postument planowany był na placu przed kościołem św. Rocha. Ostatecznie wybór padł jednak na Plac NZS. Od kilku miesięcy jest to szeroko komentowane. W naszych sondażu, w którym przepytaliśmy 440 osób, aż 73 proc. stwierdziło, że pomnik Lecha Kaczyńskiego w ogóle nie jest w mieście potrzebny. - Pomniki mają służyć nie władzy, a ludziom. Dlatego radni powinni brać pod uwagę opinię społeczeństwa - mówił na naszych łamach Adam Musiuk z Forum Mniejszości Podlasia.

W czerwcu środowisko NZS zorganizowało debatę na temat przyszłości placu. Była mowa m.in. o podniesienie terenu do poziomu drzwi wydziału historyczno-socjologicznego UwB. Dołem jeździłyby samochody, na górze powstałoby miejsce do odpoczynku. Obecna na spotkaniu Zofia Cybulko z wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków mówiła, że nie ma się co bać pomnika Lecha Kaczyńskiego, a na sali zebrało się „samo lewactwo”.

Jesienią mają być przeprowadzone konsultacje na temat przyszłości placu. Poprosiło o to środowisko NZS. Dlaczego nie teraz? Bo prezydent chce poczekać, aż z wakacji wrócą studenci.

Zobacz też: Plac Uniwersytecki. Zmiana na Plac NZS w oparach absurdu

Sonda

Maciej „Papież”, student: Jest pomysł, żeby stworzyć tu centralny deptak aż do opery. Nie jest zły, pod warunkiem, że nie będzie to wielki plac defilad, jaki zrobiono na Rynku Kościuszki. Kiedyś był tam skwer, kawałek parku, a teraz jest „smażalnia”. Deptak do opery, zaczynając od pacu NZS byłby fajny, gdyby po drodze stanęły też puby.

Waldemar Szumiński, emeryt: Tu są studenci, dlatego to powinien być plac rozrywkowy. W tygodniu bez zmian, a na weekend skrzyżowanie powinno być częściowo wyłączone z ruchu. Zagospodarowanie tego miejsca niewiele by kosztowało. Tylko postawienie sceny. Kiedyś były tu imprezy, na przykład z okazji poważnych zwycięstw Jagiellonii Białystok. Znaczy, że się da.

Helena Kurluta, emerytka: Jestem na tym pikniku przedstawicielką najstarszego pokolenia, ale naprawdę wydaje mi się to ciekawe przedsięwzięcie. Plac to świetne miejsce na zabawę, na świętowanie rocznic. Generalnie jednak zostawiłabym to miejsce bez zmian. Co roku w okresie Bożego Narodzenia stawała tu choinka.

Zobacz też:
Jagiellonia Białystok wicemistrzem Polski. Feta na Placu NZS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny