Trener białostoczan Ireneusz Mamrot, zestawiając wyjściową jedenastkę na to spotkanie, zaskoczył. W składzie Jagi, w porównaniu do zwycięskiego meczu z Pogonią Szczecin, doszło bowiem aż do czterech zmian. Na ławce rezerwowych usiedli m.in. Marian Kelemen i Taras Romanczuk. W ich miejsce, na występ od pierwszej minuty, mogli liczyć natomiast Grzegorz Sandomierski oraz Martin Adamec. Ponadto miejsce w składzie odzyskali Andrej Kadlec i Marko Poletanović.
- Zmiany wynikają z tego, że piłkarze podstawowi grają najwięcej i odczuwają tego skutki. Chcemy w ten sposób zminimalizować ryzyko wystąpienia kontuzji. Tym się głównie kierowaliśmy - mówił w przedmeczowym wywiadzie telewizyjnym z Canal + Mamrot.
W pierwszej połowie żadna z drużyn nie uzyskała większej przewagi optycznej. Zarówno Piast, jak i Jagiellonia skupili się na zabezpieczaniu dostępu do własnej bramki, zagęszczając przy tym środek pola. W takich warunkach pokazanie ofensywnych atutów było wyjątkowo trudne. To jednak gospodarze schodzili na przerwę z prowadzeniem 1:0, a zdecydowała o tym ostatnia akcja. Główną rolę odegrał rewelacyjny wiosną Joel Valencia, którzy wślizgiem przeciął dośrodkowanie z lewej strony Gerarda Badii i skierował futbolówkę do bramki, choć początkowo nie było to takie oczywiste. Sytuację próbował bowiem jeszcze ratować na linii bramkowej Bodvar Bodvarsson, jednak Islandczyk minimalnie spóźnił się z interwencją.
Do tego momentu oba zespoły oddały w sumie trzy celne uderzenia, przez co pod bramkami Sandomierskiego i Jakuba Szmatuły działo się niewiele. Gliwiczanie byli przed przerwą w opałach tylko raz, kilka chwil przed tym, jak gola otwierającego wynik meczu strzelił Valencia. Bliski szczęścia był Ivan Runje, który główkował po podaniu Arvydasa Novikovasa.
- Walka o pole z zawodnikami Piasta nie jest łatwa i przekonaliśmy się o tym w pierwszej połowie. Nasze nastawienie jest dobre, musimy je utrzymać po zmianie stron, ale musimy również spróbować strzelić wyrównującego gola - oceniał w przerwie chorwacki defensor.
To było tylko życzeniowe myślenie Żółto–Czerwonych. Co prawda w drugich 45 minutach goście potrafili przyspieszyć grę, to ich ataki były łatwe do rozszyfrowania. Jedyną nadzieję na odwrócenie losów pojedynku dawał przypadkowy stały fragment gry, bądź szybki atak. I niewiele zabrakło, by w 68. minucie tak się właśnie stało. Prawą stroną urwał się Novikovas, po czym wpadł w pole karne i celnie dograł do wbiegającego środkiem Jesusa Imaza. Na drodze najskuteczniejszego piłkarza Jagiellonii tym razem stanął Szmatuła, który szczęśliwie odbił strzał na rzut rożny. Nieoczekiwanie była to zapowiedź ogromnych emocji w samej końcówce.
W 87. minucie Aleksandar Sedlar zrobił wślizg we własnym polu karnym, powalił Poletanovicia, a sędzia Jarosław Przybył puścił grę. Wtedy do akcji wkroczył VAR i Szymon Marciniak. Sędzia Przybył obejrzał sytuację na monitorze i podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Imaz. Wydawało się, że mecz zakończy się remisem, ale wtedy na stadionie w Gliwicach zaczęły dziać się rzeczy nieprawdopodobne. Najpierw Tomasz Jodłowiec strzelił fenomenalnego gola z woleja i Piast znów prowadził. Jagiellonia znalazła czas, by jeszcze raz zaatakować, a akcja ta skończyła się... faulem Sedlara w polu karnym na Imazie. Do piłki ponownie podszedł Hiszpan, ale tym razem przegrał wojnę nerwów ze Szmatułą! Bramkarz Piasta odbił futbolówkę, a sędzia zakończył spotkanie.
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:0). Bramki: 1:0 - Joel Valencia (45), 1:1 - Imaz (89-karny), 2:1 - Tomasz Jodłowiec (90).
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov - Martin Konczkowski (83. Patryk Sokołowski), Tomasz Jodłowiec, Joel Valencia, Patryk Dziczek, Gerard Badia (65. Jorge Felix) - Piotr Parzyszek (74. Michal Papadopulos).
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Andrej Kadlec, Ivan Runje, Zoran Arsenic, Bodvar Bodvarsson (77. Martin Kostal) - Jakub Wójcicki (60. Guilherme Sitya), Martin Adamec (60. Taras Romanczuk), Martin Pospisil, Marko Poletanovic, Arvydas Novikovas - Jesus Imaz.
Krychowiak kończy z kadrą!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?