Paradoks. Większy podatek, bo docieplony blok zajmuje większą powierzchnię.

To jakiś absurd - mówi pan Wiesław ze wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Bema 64B w Białymstoku. - Po termomodernizacji naszego bloku mamy płacić miastu za grubsze niż przed remontem mury bloku. Stawka z dwóch groszy za metr kwadratowy terenu pod budynkiem raptem urosła do czterech złotych.

Zarząd Mienia Komunalnego, który administruje terenem wokół bloku wspólnoty, wysłał pismo o konieczności takiej opłaty, bo po remoncie na każdej ze ścian 15 centymetrów styropianu znajduje się na terenie gminy.

- Takie są przepisy - mówi Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego. - Pod koniec stycznia wspólnota zawarła z gminą umowę dzierżawy do 30 czerwca 2010 roku. Porozumienie umożliwiało korzystanie z działki, na której stoi blok, ale teren wokół niego należy już do gminy.

Zgodnie z umową, stawka za metr kwadratowy działki, na której stoi blok wynosiła dwa grosze. - Wspólnota zawarła umowę mając świadomość, że przed rozpoczęciem inwestycji powinna uzyskać prawo do dysponowania terenem wokół ich budynku - tłumaczy Janusz Ostrowski.

Umowa z gminą wygasła, a po wykonaniu termomodernizacji 15-centymetrowa warstwa ocieplenia znajduje się już na działce gminnej.

- Wspólnota nie była zainteresowana zawarciem nowej umowy dzierżawy terenu wokół bloku - mówi Ostrowski.

W takiej sytuacji ZMK ma prawo pobierać opłatę za dysponowanie nieruchomością stanowiącą własność gminy Białystok, czyli działką wokół budynku.

- Właśnie dlatego naliczyliśmy wspólnocie opłatę za bezumowne zajęcie gruntu gminnego w wysokości 4 złotych za metr kwadratowy - tłumaczy dyrektor ZMK. - Tak będzie do czasu podpisania kolejnej umowy.

Ostrowski mówi, że jeśli wspólnota zdecyduje się wydzierżawić od miasta teren wokół bloku, cena znów będzie wynosić dwa grosze za metr kwadratowy. Wspólnota będzie mogła zagospodarować to miejsce według własnego uznania: np. urządzić zieleniec, albo parking.