Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakistan. Paweł Dunaj i Michał Obrycki ranni po zejściu lawiny. Nieudane zdobycie Nanga Parbat

(azda)
Białostoczanie mieli zimą wejść na Nanga Parbat
Białostoczanie mieli zimą wejść na Nanga Parbat facebook nangadream
Lawina przekreśliła plany polskich alpinistów wejścia na Nanga Parbat (8126 m), jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników. Pogoda na razie uniemożliwia ich ewakuację.

Po zejściu lawiny ranni zostali dwaj młodzi białostoczanie Paweł Dunaj i Michał Obrycki. Dzisiaj helikopter miał zabrać ich do szpitala, ale pogoda na to nie pozwoliła. Na pomoc czekają w bazie.

Tak zakończyły się marzenia o zdobyciu tej zimy szczytu Nanga Parbat w Pakistanie. Po kilku miesiącach prób, polska wyprawa została przerwana.

To jeden z dwóch ośmiotysięczników, których jeszcze nikt nie zdobył zimą. Ekipa Pawła i Michała miała to zrobić jako pierwsza.

Obaj białostoczanie w sobotę wyszli z bazy, by odkopać obóz na wysokości ok. 5 tys. metrów. Niestety podczas wspinaczki zeszła lawina. Himalaiści przelecieli około 500 metrów razem ze zwałami śniegu. Na szczęście obaj białostoczanie są cali.

"Żyjemy, ale jesteśmy połamani, żebra połamane. Idą do nas. Podobno Michał zdążył krzyknąć przez radio lawina i Tomek z Jackiem od razu ruszyli z bazy" - tak rozmowę z nimi na portalu górskim relacjonuje Marek Klonowski, który do niedawna uczestniczył w wyprawie.
Na ratunek ruszyli Tomasz Mackiewicz i Jacek Teler - dawaj pozostali uczestnicy ekspedycji. To oni przetransportowali Pawła i Michała do bazy znajdującej się na wysokości 3,5 tys. m. Trwało to prawie 10 godzin. Tam czekają na pomoc.

"Michał - nos opatrzony, noga też chyba nie jest złamana, dziura w łydce po raku no i obity cały. A Pablo - złamana ręka i żebra" - relacjonuje Klonowski.

Polska ekipa złożona z 6 osób wyprawę zaczęła się na początku grudnia. W styczniu z wyprawy wycofali się dwaj jej uczestnicy Marek Klonowski i Michał Dzikowski. Pozostała czwórka z uporem starała się zdobyć Nangę przed 21 marca, czyli przed końcem zimy. Ich próby krzyżowała pogoda. Śnieżyce i wiatr kilkakrotnie zmuszały himalaistów do powrotu do bazy. Ostatecznie doszli na wysokość prawie 7 tys. m.

Na początku marca ze zdobywania Nangi wycofała się inna międzynarodowa ekipa, która atakowała szczyt równolegle z Polakami. Jej kierownik Simone Moro powiedział, że wróci za rok. Nasi himalaiści też zapewniali, że nadal będą próbować.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny