Po wielkim remoncie ponownie otwarty jest sklep charytatywny, prowadzony przez Stowarzyszenie "My dla innych". To wyjątkowe miejsce, które utrzymuje się ze sprzedaży rękodzieła i darów od ludzi wielkich serc. Część zysków przekazywana jest na pomoc niepełnosprawnym, m. in. na ich rehabilitację.
- Stworzyliśmy miejsca pracy dla osób z niepełnosprawnościami, w których część z nich zyska doświadczenie zawodowe, umożliwiające wyjście na otwarty rynek. Dziś jednak prowadzą sklep, działają w pracowni twórczej, fotograficznej, pracują w magazynach czy pralni. Łącznie to 26 osób - wyjaśnia Rafał Średziński, prezes Stowarzyszenia "My dla innych". - Tutaj mają poczucie, że to co robią ma sens, bo nie produkują zabawek by postawić je na półkę, ale na sprzedaż. A klienci cały czas się pojawiają - dodaje z uśmiechem.
Inicjatywę stowarzyszenia wspierają władze województwa i miasta, urzędy oraz lokalni przedsiębiorcy. Dlatego otwarciu sklepu po modernizacji towarzyszyło mnóstwo gości. Nie zabrakło również atrakcji, był pokaz mody i szampan.
- To wspaniała inicjatywa. Nie tylko aktywizacja i pomoc osobom niepełnosprawnym, ale też ochrona środowiska. Wiele rzeczy, które tu trafia od darczyńców, zostaje przetworzona i ponownie przekazana do sprzedaży. Namawiam kolejne jednostki do podejmowania takich działań, niech więcej takich miejsc powstaje w Białymstoku i całym regionie. Chylę czoła! - mówił marszałek Artur Kosicki. Szczególnie zafascynował się mini antykwariatem książkowym, w którym można znaleźć wiele klasyków, a kto wie, może nawet pozycji unikatowych. W tej kwestii chętnie doradzi Jacek, sprzedawca i podopieczny stowarzyszenia, który uwielbia czytać.
Zobacz też: Białystok. Bar "Okienko" otwarty! Tu zjesz tanio i smacznie
Nie tylko on ma pasję, w której nie przeszkadza niepełnosprawność. Wiele osób pracujących w sklepie czy pracowni twórczej jest utalentowana. Przykład? Jest tam chłopak, który gra na harmonijce, by innym pracowało się lepiej na magazynie. Są też dziewczyny tworzące urzekające maskotki i łapacze snów. W pracę sklepu jest także zaangażowany elegancki, starszy pan Zdzisław, który uchodzi za specjalistę od wszystkiego. Co ciekawe, jest byłym pracownikiem stowarzyszenia, a dziś wolontariuszem z zamiłowania.
Pojęcie sklepu charytatywnego jest szeroko znane w Europie. W samej Anglii takich sklepów jest ponad 300. W Polsce działa ich już kilkanaście. Białostocka placówka mieści się będzie przy ul. Antoniuk Fabryczny 34. Czynny jest w poniedziałki, wtorki i środy od godz. 9 do 17, zaś w czwartki i piątki od godz. 10 do 18. Podobny sklep posiada również Stowarzyszenie Ku Dobrej Nadziei w Białymstoku. Nazywa się Modny Grosik.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?