Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł Kolno największą niespodzianką w III lidze

Tomasz Dworzańczyk
Piłkarze Orła Kolno (jasne stroje) osiągnęli nadspodziewanie dobre wyniki na półmetku III ligi
Piłkarze Orła Kolno (jasne stroje) osiągnęli nadspodziewanie dobre wyniki na półmetku III ligi
Na półmetku rozgrywek największą niespodzianką jest postawa Orła Kolno, który przed sezonem był typowany do spadku, a tymczasem ma szansę, by spędzić zimę na podium.

Jesteśmy drugą siłą na Podlasiu, zaraz po Warmii Grajewo. A czas działa na naszą korzyść i nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa - zaznacza Ryszard Borkowski, trener beniaminka.

Ekipa z Kolna dotychczas raczej kojarzona była głównie z walką o utrzymanie się. W 2007 roku Orzeł uzyskał awans do III ligi, kosztem rezerw Jagiellonii. Po trzech latach balansowania na granicy spadku zespół został zdegradowany. Po roku gry w IV lidze ponownie wywalczył promocję, tym razem już w pełni sportowo.

- I zrobiliśmy awans praktycznie tylko naszymi wychowankami, bo Mamadou Bangao gra u nas od wielu lat i można go spokojnie traktować jak swojego - zauważa Borkowski.

Armia zaciężna sprawdza się

Pomocnik z Burkina Faso jest jednym z silnych punktów Orła, ale nie można zapomnieć o innych zawodnikach, którzy mieli duży wkład w awans, jak np. Robert Brzeziński, Paweł Zawłocki, Paweł Ossowski, czy Maciej Solecki. Przed sezonem do drużyny dołączyło kilku graczy zamiejscowych, którzy stanowią istotne wzmocnienie.

- Spotykam się z głosami kibiców, którzy na różnych forach internetowych piszą, że wreszcie armia zaciężna spełnia oczekiwania. Piłkarze spoza Kolna znakomicie wkomponowali się w drużynę. Czują się tutaj bardzo dobrze i oddają serce klubowi - tłumaczy Borkowski.

To właśnie szkoleniowiec stał za transferami m.in. Rafała Kozikowskiego, Michała Sakowicza, Pawła Piesieckiego, Radosława Guzowskiego, czy Adriana Karankiewicza. Ten ostatni jest najlepszym strzelcem zespołu. W ostatnią niedzielę jego gol w końcówce meczu przesądził o wygranej Orła z Pogonią Łapy 2:1.

- Adrian zdobył w tym sezonie już sześć bramek i każda była bardzo ważna. Na pewno jest istotną częścią zespołu. Widać, że uczył się gry w Jagiellonii - uśmiecha się trener Orła.

Sam Borkowski nie kryje zdziwienia faktem, że jego zespołowi idzie tak dobrze. Ekipa z Kolna zdobyła dotychczas 24 punkty, z czego połowę na wyjeździe, co jest najlepszym wynikiem w III lidze.

- Zawsze byłem raczej realistą i na półmetku spodziewałem się mniejszej zdobyczy, w granicach około 18-19 oczek - przyznaje szkoleniowiec Orła. - Okazuje się, że rzeczywistość przeszła oczekiwania. A przecież nasz wynik mógł być jeszcze lepszy, bo w kilku spotkaniach dość głupio uciekły nam punkty, że wspomnę tylko przegrane mecze z Warmią, Startem Działdowo, czy Granicą Kętrzyn - dodaje.

Wiosną może być ciekawie

Beniaminek z Podlasia ma szansę spędzić zimę na jeszcze wyższym miejscu niż obecnie zajmowana piąta pozycja. W dwóch ostatnich jesiennych kolejkach zmierzy się z dużo niżej notowanymi MKS Korsze i Czarnymi Olecko. Komplet punktów w obu spotkaniach wydaje się realny. Tym bardziej, że w pierwszych meczach bieżącego sezonu Orzeł pokonał obu przeciwników.

- Trzecia liga jest wyrównana i nie można dzielić skóry na niedźwiedziu. Do każdego rywala należy podchodzić maksymalnie skoncentrowanym - uważa Borkowski. - Sześć punktów w tych meczach jest jednak w naszym zasięgu. Jeśli je zdobędziemy, czeka nas wówczas bardzo ciekawa wiosna - kończy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny