- Nie dość, że o omal mnie nie potrąciła, to jeszcze krzyczała, że powinienem zejść z roweru, kiedy chcę przejechać przez ulicę! - poskarżył się nam pan Jan.
Bo jechał po ścieżce dla rowerów...
Rowerzysta z wieloletnim stażem jechał właśnie drogą rowerową wzdłuż ul. Piastowskiej. Na przejściu przez Branickiego akurat zapaliło się zielone światło. Nie zastanawiając się długo wjechał na ulicę. Nie spodziewał się, że może to przypłacić życiem.
- Usłyszałem pisk opon i zobaczyłem przed sobą terenowe auto - opowiada. - Zza okna wyglądała drobna blondynka i wygrażała mi pięścią. Krzyczała, że powinienem przeprowadzać rower przez ulicę.
Nasz Czytelnik był zupełnie zdezorientowany.
Przeprowadzać, czy przejeżdżać?
- Wiem, że nie można jeździć na rowerze po chodniku, ani przejeżdżać przez przejście - mówi pan Jan. - Ale nie spodziewałem się, że na drodze rowerowej samochody mają pierwszeństwo. Chyba nie muszę przeprowadzać mojego jednośladu przez ulicę, kiedy mam zielone światło na ścieżce?
Problem przedstawiliśmy białostockiej policji.
Jest wydzielony pas. Nie trzeba zsiadać
- Wszystko zależy od miejsca, w którym chcemy przejechać przez ulicę - mówi nadkomisarz Bogumił Matwiejuk, Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Jeśli jest to wydzielony przejazd wyłącznie dla rowerów, to kolarz nie musi zsiadać z jednośladu.
Jeśli jednak jest to przejście dla pieszych, to musi zsiąść z roweru i go przeprowadzić. Mandat za niezastosowanie się do tego przepisu wynosi 50 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?