Oko w oko z liderami podlaskiej gospodarki. Kinga Lesisz

W auli Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania zgromadziło się ponad 300 osób.

- Początek mojej firmy to szalony czas - robiliśmy wszystko sami: od zaopatrzenia po produkcję, wystawianie faktur itd. Nie wiem, jak to wszystko działało. Ale jak się ma 26-27 lat, to człowiek nie bardzo wie, czy coś jest dobre, czy złe. Ja wiedziałam jednak jedno - bardzo chciałam mieć własną firmę i byłam gotowa wiele poświęcić, by zrealizowały się moje marzenia

- mówiła Kinga Lesisz.

Opowiadała też skąd czerpie inspiracje, by kolekcje bielizny Kingi były inne niż dostępne na rynku.

- Nigdy nie chciałam robić bielizny taniej i byle jakiej. To niech robią np. Chińczycy. Moje produkty są powyżej średniej, ale zdaję sobie sprawę, że nie mogą być za drogie. Polek jeszcze nie stać, by wydawać na stanik np. 200 zł - dodawała. - Moją dewizą było zawsze: albo się robi dobrze, albo w ogóle.

I przyznała, że jest chyba...pracoholiczką. - Uwielbiam swoją pracę, w weekend nie mogę doczekać się poniedziałku, gdy znowu będę w firmie - zwierzała się.
I obiecała, że jeszcze nie raz zaskoczy branżę bieliźniarską. - Mamy wiele pomysłów, ale dziś jeszcze ich nie zdradzę - mówiła.

Po rozmowie z Wojciechem Jarmołowiczem, dziennikarzem i redaktorem Mediów Regionalnych, autorem książki "Liderzy podlaskiej gospodarki", przyszedł czas na odpowiedzi na pytania. Było ich mnóstwo - od pytań o motywację do pracy, brak w ofercie "Kingi" bielizny dla mężczyzn, po zasadność wprowadzania norm jakościowych ISO. Na wszystkie pytający otrzymali odpowiedzi.

Spotkanie z Kingą Lesisz był 9. z cyklu "Oko w oko z liderami podlaskiej gospodarki". Organizatorzy: WSFiZ oraz Agencja Reklamowa Admis - wydawca książki. Partnerzy: Kurier Poranny, Gazeta Współczesna, Polskie Radio Białystok oraz www.bialystokonline.pl

Kolejne spotkanie odbędzie się 9 maja. Gościem będzie Jan Mikołuszko, prezes spółki giełdowej Unibep S.A.