OiFP. Skrzypek na dachu jest za drogi

Znany musical miałby być wystawiany od 20 września do 1 października. - Taki okres nie gwarantuje zakładanego przez nas celu, czyli propagowania kultury wśród mieszkańców Białegostoku. Obawiamy się również, że mógłby być to wydatek sprzeczny z ustawą o finansach publicznych - mówi Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta Białegostoku.

Za kilka dni "Skrzypka na dachu" miasto miałoby bowiem zapłacić setki tysięcy złotych. Dlatego porozumienie nie zostało zawarte. Magistrat oficjalnie zwrócił się do OiFP, by ta złożyła ofertę raz jeszcze, kiedy licencja będzie obowiązywała przynajmniej przez jeden sezon artystyczny. Czy to się uda, nie wiadomo. Przedstawiciele OiFP nie chcą zdradzać szczegółów, tłumacząc to negocjacjami z ZAiKS. To, że opera przy ul. Odeskiej składa miastu finansowe propozycje nie jest czymś nadzwyczajnym. Białystok przeznaczył w tym roku 2 mln zł na zakup konkretnych usług kulturalnych w OiFP. Z tego 300 tys. zł poszło już na Halfway Festival. Ta letnia impreza rozpocznie się pod koniec czerwca, choć jeszcze w marcu jej los był zagrożony. Władze opery tłumaczyły to brakiem pieniędzy.

Kolejnym spektaklem, które ma wesprzeć Białystok jest "Czarodziejski flet". Tak przewiduje wstępne porozumienie między magistratem a dyrektorem Opery i Filharmonii Podlaskiej.