Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogrodniczki na Allegro. Wyciąg narciarski już nie ruszy.

Julita Januszkiewicz
wyciąg nie działał, ale ludzie korzystają ze stoku
wyciąg nie działał, ale ludzie korzystają ze stoku Fot. Anatol Chomicz/Archiwum
Ogrodniczki na Allegro. Stok narciarski w Ogrodniczkach już nie ruszy. Wiosną przyszłego roku ma być zdemontowany. Zarząd nie ma pieniędzy na techniczne badania i modernizację wyciągu. Przeszkodą jest też nieuregulowana własność ziemi, na której znajduje się obiekt.

Stok narciarski w Ogrodniczkach to dwieście metrów trasy zjazdowej. Jest tu też wyciąg orczykowy i wypożyczalnia nart. Obiekt był też sztucznie naśnieżany, a także oświetlany.

Oficjalnie wyciąg został otwarty w styczniu 2009 roku. I przyciągnął mnóstwo miłośników jazdy na nartach, deskach i sankach. Bo to jedyny skok w okolicach Białegostoku.

Poprzedniej zimy wyciąg przestał działać. Tymczasem Podlaskie Stowarzyszenie Sportu Osób Niepełnosprawnych Start, które zarządza skokiem narciarskim w Ogrodniczkach postanowiło, że w tym roku też tak będzie. Decyzja jest już ostateczna.

Jak mówi prezes Piotr Daszuta, wyciąg ma zostać zlikwidowany. Jego demontaż nastąpi wiosną przyszłego roku. Natomiast sprzęt zostanie sprzedany na allegro.

- Żeby wyciąg ruszył, trzeba przecież zrobić odpowiednie badania. Konieczny jest też odbiór techniczny - wyjaśnia Piotr Daszuta.

Takimi przeglądami zajmuje się tylko firma z Zakopanego. Kosztuje to 12 tysięcy złotych. Stowarzyszenie nie ma pieniędzy. - Nawet gdybyśmy znaleźli tę kwotę, to na tym nie koniec. Potem trzeba byłoby wykonać zalecenia, czyli wymienić lub naprawić sprzęt, a to ogromne sumy - tłumaczy Piotr Daszuta.

Tym bardziej, że Stowarzyszenie nie ma żadnych szans na zdobycie dofinansowania z zewnątrz. Główną przeszkodą jest to, że wyciąg znajduje się na terenie, który prawnie nie należy do Startu. - Przez to nie można nic zrobić. Ośrodka też nikt nie kupi, bo inaczej będzie miał problem - uważa Piotr Daszuta.
Tak się bowiem składa, że ziemia, na której znajduje się stok jest własnością wspólnoty gruntowej. Tworzy ją kilkudziesięciu mieszkańców gminy Supraśl. Stowarzyszenie jest tylko dzierżawcą.

Jak opowiada szef Startu przed dwoma laty wyciągiem zainteresowała się firma, która naprawiła sprzęt, itp. Jednak szybko zniechęciła się do dalszych prac.

Wiktor Grygiencz, burmistrz Supraśla przyznaje, że ze wspólnotą trudno się rozmawia. - Z tego co wiem, to chce ona podzielić między sobą działki - mówi.

Magistrat też nie może się zająć stokiem, bo to prywatna własność.

- Skoro właścicielowi nie opłaca się, to tym bardziej gminie - kwituje Wiktor Grygiencz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny