Zgłasza się bardzo dużo ludzi. Mamy urwanie głowy - przyznaje Krystyna Tomczak, szefowa łapskiej filii Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku. - Dziennie rejestrujemy nawet po 30 osób.
Młodzi, ale i po zasiłek
Wśród nich są młode osoby. Sylwia Grabowska studiuje zaocznie. Pracy szuka od kilku miesięcy. Anna Dzierżanowska, z zawodu technik ekonomista, już drugi raz zarejestrowała się w łapskim pośredniaku.
- Bez pracy jestem od trzech lat - mówi dziewczyna. - Przez cztery miesiące pracowałam na umowę zlecenia w Brańsku.
W kolejce stoją też ci, którzy pracują za granicą, a do Polski przyjechali na urlop. W razie nagłej choroby będą miały ubezpieczenie zdrowotne.
Dlaczego tylu ludzi przychodzi do urzędu pracy? To proste, od stycznia wzrósł zasiłek dla bezrobotnych. Teraz wynosi on 717 zł brutto miesięcznie, czyli o 142 zł więcej niż dotychczas. Wcześniej było to 575 zł brutto. Niektórzy nie rejestrowali się w grudniu i czekali na nowe stawki.
- Ale wyższy zasiłek, czyli 717 zł brutto, jest wypłacany przez trzy miesiące, a potem będzie to 563 zł brutto - przypomina Tomczak.
Najwięcej z ZNTK i cukrowni
W Łapach bezrobotnych gwałtownie przybyło po upadku dwóch największych firm: cukrowni i Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. I to właśnie najwięcej zwolnionych z tych firm można spotkać w urzędzie.
Ryszard Zieliński w ZNTK przepracował 16 lat. Jako bezrobotny zarejestrował się w grudniu.
- Żona również pracowała w zakładach, ale jest na kuroniówce - mówi.
- Jest źle - dodaje pan Jan, który po 25 latach stracił pracę. - Dostaję jakieś pieniądze z MOPS, ale one ledwo wystarczają na przeżycie.
Z kolei Henryk Łapiński w ZNTK pracował ponad 20 lat. Wie, że w jego wieku o nowy angaż trudno. - Jestem już za stary, by wyjechać na saksy, a w Łapach znaleźć jakąkolwiek robotę - narzeka były kolejarz.
Mało ofert
Bo pracy w Łapach jest jak na lekarstwo. Aktualnie łapski urząd ma tylko trzy oferty pracy: - To praca dla nauczyciela, księgowej i montera kolumn głośnikowych - przyznaje Krystyna Tomczak i optymistycznie dodaje: - Nie przewidujemy trudniejszej sytuacji na naszym rynku pracy niż przed rokiem - rozważa. - Będzie więcej pieniędzy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu.
Chodzi o fundusze na kursy, staże, szkolenia, prace interwencyjne itp.
- Będą grupowe kursy na spawacza, kierowcę, pracownika budowlanego, kucharza ze zdobieniem potraw - wylicza Tomczak.
Będą też kursy komputerowe, spawaczy i magazyniera. Bezrobotni nauczą się zasad sprzedaży i obsługi kasy fiskalnej. Dla kobiet przygotowano kurs manicurzystki i bukieciarstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?