Po trzech meczach bez zwycięstwa w ekstraklasie, medialnych spekulacjach co do możliwości zwolnienia szkoleniowca, białostoczanom jak tlen potrzebny był sukces, a takim bez wątpienia jest awans do półfinału Pucharu Polski.
Oczywiście, nie wszystko funkcjonowało w naszym zespole tak, jak powinno, szczególnie przed przerwą. Ale otuchy białostockim fanom dodać może też to, że starcie z Odrą zadało kłam tezom o złym przygotowaniu fizycznym Żółto-Czerwonych do rundy. Kiedy w drugiej połowie Jaga podkręciła tempo, zaczęła grać wysokim pressingiem, to gospodarze nie mieli wiele do powiedzenia.
- W drugiej połowie wicemistrz Polski przejął inicjatywę. Robiliśmy zmiany, próbowaliśmy grę przesunąć na połowę przeciwnika, ale szło nam to ciężko -przyznał na pomeczowej konferencji szkoleniowiec pierwszoligowca Mariusz Rumak.
Ważnej jest też to, że o triumfie przesądził napastnik, bo wiosną ani Patryk Klimala, ani Stefan Scepović nie zdobyli żadnej bramki. W Opolu dwukrotnie trafił młody Polak.
- Pierwszy mecz w Legnicy zagrałem na dobrym poziomie, ale w spotkaniu z Wisłą Płock rozegrałem słabą pierwszą połowę, po czym dostałem „wędkę” w przerwie - mówi Klimala, cytowany przez oficjalną stronę Jagiellonii. - Czekałem na kolejną okazję, czułem się dobrze i tak się złożyło, że z Odrą musiał grać młodzieżowiec, a ja tę swoją szansę wykorzystałem. Wierzę, że teraz będę mógł się pokazać w lidze - dodaje.
Trafienia młodego napastnika cieszą trenera Mamrota.
- To dla niego ważne bramki, bo to młody chłopak, a od początku sezonu naczytał się, że nie mamy napastników - uważa białostocki szkoleniowiec. - Ja przez cały czas mówię, że to nieprawda. Wierzę, że mecz z Odrą pomoże Patrykowi w kolejnych spotkaniach, bo on swoim podejściem i ciężką pracą na to zasługuje, aczkolwiek on wie, że będę wymagał od niego jeszcze więcej - przekonuje.
Klimala, a także asystujący mu przy obu golach Guilherme, byli plusami z przodu, a z tyłu cieszy udany powrót między słupki Mariana Kelemena. Słowak przez jakiś czas leczył kontuzję palca i jego forma była niewiadomą. W Opolu rutyniarz spisywał się pewnie i chociaż pracy nie miał zbyt wiele, to gdy musiał, interweniował skutecznie.
Oby wszystkie pozytywy dały Jadze w sobotę zwycięstwo w lidze z Koroną Kielce i powrót na dobre tory.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?