Obiady w szkołach. Coś drgnęło! Menu są już inne

Coś drgnęło. Jadłospis jest ciekawszy - uważa Elżbieta Łyszkiewicz, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Sobolewie. I dodaje, że tak jest od ubiegłego tygodnia. Te zmiany to efekt naszego artykułu.

Opisaliśmy, że zarówno w szkole w Sobolewie, jak i Supraślu, dzieci jedzą identyczne obiady. Zresztą, do obu placówek dowozi je ta sama białostocka firma kateringowa - Casablanca. To ona wygrała przetargi na dostarczanie obiadów do szkół.

O sprawie pisaliśmy TUTAJ:Awantura o cenę obiadów. Dzieci gorszego sortu jedzą o wiele drożej
Jednak bardzo różniły się one w cenach. W Sobolewie za obiady trzeba płacić 90,30 zł miesięcznie, zaś w Supraślu - 52,80 zł. Afera wybuchła, gdy jeden z rodziców porównał menu i ceny w szkolnych stołówkach. - Jest pewna nieuczciwość ze strony firmy dostarczającej nam obiady. Nie można było tego wcześniej przewidzieć, że nie będzie realizowała w pełni umowy - tłumaczyła się nam Elżbieta Łyszkiewicz.

I dodała: - Myśmy oczekiwali sporego wsadu do kotła za 4,30 zł. Chcieliśmy zapewnić naszym dzieciom dobre obiady, a tu się okazuje, że są one takie same, jak w Supraślu - podkreślała dyrektorka.

Zażądała więc wyjaśnień od firmy kateringowej. Wczoraj poinformowała nas, że wprowadzono już pewne zmiany w szkolnym menu. I co najważniejsze, różni się ono od tego w supraskiej podstawówce.

- Na przykład na obiad była konkretna sztuka mięsa, a na deser dzieci dostały owoce - opowiada „Porannemu” Elżbieta Łyszkiewicz. Na nasze pytanie czy obiady są adekwatne do ceny, odpowiada: - Nie potrafię tego ocenić.

Przypomnijmy, że w szkole podstawowej w Sobolewie jeden obiad kosztuje rodziców 4,30 zł, zaś w Supraślu - tylko 2,4 zł.

Tymczasem burmistrz Supraśla poinformował, że z dyrektorami szkół podejmie działania, by ujednolicić stawki za obiady w gminnych szkołach.