Do zdarzenia doszło w niedzielę około 16 na stacji LPG w Kurianach.
- Od strony Zabłudowa zbliżał się ciągnik siodłowy z naczepą chłodnią. Kierowca zaczął wykonywać dziwne manewry. Najpierw zjeżdżając z "dziewiętnastki" w boczną drogę, a potem próbował wjechać w lewo na parking przed sklepem. Nie zmieścił się we wjeździe i zaczepił prawym kołem o pobocze i leżące tam betonowe płyty chodnikowe. Obserwujące to osoby zamarły ze strachu - napisał do nas nasz Internauta Rodak, naoczny świadek zdarzenia. - Po chwili pijany kierowca próbował ponownie uruchomić silnik. Kiedy odpalił motor, jedna z osób zareagowała natychmiastowo, odcinając zasilanie, wyłączając awaryjny wyłącznik prądu, znajdujący się za kabiną. Ktoś zaczął krzyczeć: "Dzwońcie po policję, kierowca jest kompletnie pijany!". Z budynku sklepu wyszedł ktoś i krzyknął, że policja już została powiadomiony.
Na drodze tira stał ogródek piwny i samochody urlopowiczów z dziećmi. Pijanym kierowcą zajęła się policja.
- Na szczęście obyło się na strachu i nerwach - uważa Rodak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?