- To leży w interesie wszystkich białostoczan - mówi Andrzej Ostrowski, szef Zarządu Mienia Komunalnego. - Z powodu braku lokali socjalnych dłużnicy do tej pory czuli się bezkarni. Od wielu lat mają wyroki eksmisyjne, bo nie płacą czynszu. A w dodatku namawiają też sąsiadów do niepłacenia. Teraz mamy gdzie ich ulokować.
Miasto podpisało już umowę na dzierżawę pomieszczeń w dawnym hotelu Iga przy ul. Antoniuk Fabryczny, gdzie wcześniej był ośrodek dla uchodźców. Dostanie budynek po remoncie, nie trzeba więc będzie w niego inwestować. Wewnątrz jest gotowych 100 lokali socjalnych, czyli o niższym standardzie niż przeciętny. Kuchnie i łazienki będą tu wspólnie, ale wszystko spełnia ustawowe wymogi.
ZMK podjęło już działania związane z zasiedleniem budynku.
- Wysłaliśmy już pisma do pierwszych dłużników, wskazując im propozycję lokalu socjalnego - mówi Ostrowski. - Każdy z nich może przenieść się dobrowolnie lub będziemy to robić przy pomocy komornika.
W pierwszej kolejności poszły pisma do osób z najwyższym zadłużeniem, sięgającym kilkudziesięciu tysięcy złotych. Są wśród nich również lokatorzy spółdzielni mieszkaniowych - w przypadku eksmisji im także miasto musi zapewnić dach nad głową.
Albo spłata zadłużenia albo lokal socjalny
Miasto pomyślało też o zapewnieniu przyszłym lokatorom wsparcia w rozwiązywaniu ich codziennych problemów. Zwróciło się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i różnych organizacji pozarządowych z propozycją udostępnienia im tu pomieszczeń do działalności. Liczy, że powstaną punkty doradcze i pomocowe dla mieszkańców.
Urzędnicy podkreślają, że każdy ma jeszcze szansę na uniknięcie przeprowadzki do lokalu socjalnego.
- Nikt nie musi być eksmitowany, wystarczy spłacić zadłużenie - tłumaczy Andrzej Ostrowski.
Czytaj e-wydanie »