W Sądzie Rejonowym w Białymstoku jest już prokuratorski akt oskarżenia w tej sprawie. Jan K. odpowie wkrótce za wręczenie łapówki funkcjonariuszowi policji.
To było w połowie września ubiegłego roku. Na ul. Pułaskiego w Białymstoku sokole oko mundurowego dostrzegło, że oskarżony Jan K. rozmawiał przez telefon komórkowy, gdy prowadził auto. Policjant zatrzymał samochód. Oznajmił kierowcy, że grozi mu 200-złotowy mandat. Dodatkowo okazało się, że samochód 58-latka nie miał ważnych badań technicznych. Wtedy, zdaniem śledczych, Jan K. zaproponował policjantowi sto złotych. Wyciągnął banknot.
Mało tego. Jak ustaliła prokuratura, gdy mundurowy odmówił przyjęcia pieniędzy i ostrzegł Jana K., że to przestępstwo, oskarżony zgniótł banknot i włożył go do kieszeni munduru policjanta. - Proszę nic nie pisać - jeszcze raz poprosił.
Oskarżony przyznał się. W śledztwie tłumaczył, że tylko negocjował z policjantem wysokość mandatu. Chce się poddać karze półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz karze 2400 złotych grzywny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?