Spieszmy się kochać S-19, tak szybko może zniknąć z planów rządu - tę parafrazę słów poety mam z tyłu głowy na każdą wieść, że zrobiono mały kroczek do budowy podlaskiego odcinka Via Carpatii. Bo w przeszłości było nieraz tak, że to, co wydawało się, że jest zaklepane na amen, wieczyste jednak nie było. Jak choćby pieniądze na ósemkę z Białegostoku do Budziska. Na doprowadzenie jej do standardów drogi ekspresowej zarezerwowanych było 2 mld zł z programu Infrastruktura i Środowisko. Jednak w 2010 roku, na wniosek ministra infrastruktury Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zrezygnowało z jej przebudowy.
Co prawda obecnie rządząca partia, jak i jej poprzedniczka (po latach marginalizowania podlaskiego odcinka S-19, tuż przed wyborami wpisała go w końcu do planu inwestycyjnego), zapowiadają, że będą bronić go jak niepodległości, ale już wiadomo, że na wszystkie zamiary pieniędzy nie starczy. Podlaskiego lobby głowa w tym, by gdy dojdzie do krojenia, nożyczki nie omsknęły się zbytnio na wschód.
W przeciwnym razie optyka krawiecka zepchnie wschodnią część podlaskiego już nie na pobocze, a wręcz do rowu. Jego stolicę pozbawia zaś szans na minimalną część widoków, jakie Rzeszów ma już dziś. I nie chodzi o te tylko komunikacyjne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?