Kurier Poranny: Czy może Pan nam zdradzić sposób na ekstrawygraną?
Stanisław Michałowski, zwycięzca ubiegłorocznej mieszkaniowej loterii "Porannego": Przede wszystkim, żeby wygrać, trzeba grać. Zbierałem kupony i wierzyłem, że wygram, bo to mieszkanie naszej rodzinie było bardzo potrzebne. W sumie wysłałem siedem kompletów po dziesięć kuponów.
I nie wolno się poddawać, choć przychodzą chwile zwątpienia. Przecież w pierwszym i drugim losowaniu nie wygrałem żadnych dodatkowych nagród. Można pomyśleć, szczęścia nie mam.
Ale chyba nadal Pan wierzył, że los Panu dopisze?
- Tak, cały czas. I, jak widać, opłaciło się. Marzenie się spełniło.
Uważam, że jak bardzo chcesz wygrać, to trzeba w to wierzyć. I wypełniać te kupony. Bo weź wygraj, jak nie grasz.
A zdarzyło się Panu wygrywać w naszych konkursach w ubiegłych latach?
- "Poranny" to gazeta, której jesteśmy wierni od zawsze. Nasza rodzina czyta ją od początku, gdy tylko powstała. I zawsze brałem udział w różnych grach i konkursach, które organizowała. Jak sobie przypominam, to raz wygrałem firmowy kubek, ale poza tym nic mi się nie udało zdobyć. Ale zawsze była nadzieja, że się wygra. Nadzieję zawsze trzeba mieć.
A w tegorocznym konkursie bierze Pan udział?
- Tak, oczywiście. Już wysłaliśmy pierwszy i drugi zestaw kuponów. Tylko wiemy, że pierwszy zestaw był w niedobrej, nietypowej kopercie. Była biała, ale miała o parę milimetrów większy wymiar. Nawet jak ją wylosują, to pewnie odpadnie.
Drugi zestaw wysłaliśmy już w kopercie prawidłowej.
Co Pan poradzi tym, którzy walczą o mieszkanie "Porannego"?
- Jak los daje szansę, to trzeba ją wykorzystać. "Poranny" wiele nie kosztuje, więc trzeba kupować go codziennie i wypełniać kupony. Opłaca się grać, zwłaszcza o taką nagrodę.
A jak się nie wygra, znów trzeba mieć nadzieję, że uda się następnym razem.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?