[galeria_glowna]
Grupka ludzi zebrała się obok przejścia dla pieszych przez aleję Piłsudskiego. Kilka metrów dalej rozbił się na drzewie ford.
- Przeleciał przez wysepkę i wpadł na przejście - opisuje zdenerwowany przechodzień.
- Gdybym wcześniej podszedł do przejście, już by mnie nie było - pokazuje drugi.
Zdenerwowani ludzie opisują całą sytuację. Według ich relacji około godz. 9 30 ford jechał aleją Piłsudskiego w kierunku ul. Branickiego. Na wysokości ul. Włókienniczej kierowca stracił panowanie nad kierownicą, przeleciał przez zaśnieżony pas zieleni i około 100 metrów jechał pod prąd.
- Potem rozbił barierkę i rozpędzony wjechał na chodnik - pokazuje świadek zdarzenia. - Dzięki Bogu nikt nie stał jeszcze przed przejściem.
Samochód rozbił w pył słupek z przyciskiem służącym przechodniom do wymuszania zielonego światła. Sam zatrzymał się dopiero na drzewie. Na miejscu zjawiła się policja, pomoc drogowa i karetka.
- Podobno zasłabł - mówi jeden ze świadków. - Dziwne, bo wyszedł o własnych siłach.
- Nie chciał poddać się badaniu lekarskiemu, choć na miejscu było pogotowie - dodaje Marek Skutnik z biura prasowego podlaskiej policji. - Twierdził, że na chwilę stracił przytomność, ale już wszystko dobrze.
Galerię zdjęć znajdziesz w linku z lewej strony artykułu.
**Odwiedź także nasz serwis
Uwaga wypadek. Znajdziesz tam wypadki oraz kolizje z Białegostoku i regionu.**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?