Wszyscy przed meczem z Kostaryką żyjemy w dużej niepewności. Wypowiedzi piłkarzy nie mogą niestety nastrajać optymistycznie. Mówią, że zagrają lepiej niż w poprzednich meczach, postarają się nie popełniać tych samych błędów. Niestety, żaden nie ma na tyle odwagi żeby powiedzieć, iż wygrają, strzelą bramkę i zakończą ten horror zwycięstwem. Brakuje im werwy, pewności siebie. Z tych powodów wydaje mi się, że mimo zapewnień sztabu, był w kadrze poważny konflikt. Nie wiem, kto w tej chwili jest w stanie wybiec w pierwszej jedenastce, kto będzie chciał reprezentować nasz kraj w ostatnim meczu, a kto uniesie się dumą i odmówi gry.
Przede wszystkim trzeba się zastanowić, co zrobić, żeby stwarzać więcej sytuacji. Jak pokazała historia poprzedniego mundialu w meczach o nic, idzie nam całkiem nieźle, dlatego liczę, że okazji nie zabraknie. Trzeba ustawić drużynę systemem 4-4-2. Ten wariant najlepiej wykorzysta nasz potencjał.
Myślę, że od początku powinni zagrać Maciej Żurawski i Ireneusz Jeleń. "Żuraw" musi grać na pozycji klasycznego napastnika. W pomocy po prostu się marnuje. Jeleń doskonale się sprawdził na tych mistrzostwach i zasługuje, żeby wyjść na boisko.
Zastanawia mnie tylko, dlaczego Paweł Janas, tak rzadko dokonuje zmian. Po co brał na mundial pewnych piłkarzy, chyba wiadomo o kogo chodzi, jak do tej pory nie zagrali jeszcze minuty. Czyżby w końcu doszedł do wniosku, że się nie nadają?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
