Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Sybiru za własny grosz

Tomasz Maleta
Wizualizacja Muzeum Pamięci Sybiru w architektonicznej wizji projektanta Jana Kabaca
Wizualizacja Muzeum Pamięci Sybiru w architektonicznej wizji projektanta Jana Kabaca Bialystok.pl
To jest ten rodzaj obowiązku, którego wypełnienie nie powinno być rozpatrywane przez pryzmat kosztów. Albo Białystok i jego mieszkańcy czują się depozytariuszem pamięci o Golgocie Wschodu bez oglądania się na wsparcie rządu lub Brukseli, albo rezygnują z idei budowy Muzeum Sybiru. I oddają pałeczkę innym miastom. A chętnych nie brakuje.

Od siedmiu lat władze Białegostoku zawracały głowę białostoczanom ideą powstania przy Węglowej Muzeum Sybiru, które swoim niepowtarzalnym, także multimedialnym charakterem, przyciągałoby zwiedzających. I to nie tylko z kraju. W sierpniu 2011 prezydent Białegostoku odwiedził obwód Tomski i położony w nim syberyjski Białystok, gdzie przedstawił pomysł takiej placówki. Później lobbowali za nim w Sejmie pracownicy Muzeum Wojska licząc na wsparcie finansowe. Już pięć lat temu pisałem, że na tym wstępnym etapie władze miasta powinny być wolne od dylematu: Co, jeśli nie będzie wsparcia z zewnątrz? Nie tylko z powodu skromniejszych funduszy unijnych na taką działalność czy trudności budżetowych państwa. Także dlatego, że równolegle rodziły się idee innych muzeów opowiadających o czasach wojny, które nawiązywały do wywózek na Wschód. Chociażby Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, które zostało wpisane do zadań inwestycyjnych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (450 mln złotych, ma zostać otwarte 1 września). To siłą rzeczy wykluczało wsparcie finansowe rządu dla idei innego muzeum, w gruncie rzeczy dublującego pewien fragment wojennej historii. Tym bardziej, że niektórzy obserwatorzy widzieli w tym jeszcze polityczne tło - muzeum gdańskie miało być dla PO tym, czym dla PiS było muzeum Powstania Warszawskiego (Muzeum II Wojny ma być teraz połączone z powołanym niedawno - przez rząd PiS - Muzeum Westerplatte).

Krajowe uwarunkowania - po tym, gdy okazało się, że białostockiej inwestycji nie da się sfinansować z nowych programów unijnych - są o tyle istotne, że brakiem wsparcia ze strony rządu PiS prezydent Tadeusz Truskolaski uzasadnia zawieszenie prac na budową Muzeum Sybiru. Miasto prosiło w tym roku o 16 mln złotych, dostało 4,5 mln (całość inwestycji szacowana na 52 mln). Tym bardziej, że projekt ten ma mieć wymiar nie tylko lokalny, ale wręcz krajowy czy międzynarodowy (rząd i podlascy posłowie PiS mówią o większym wsparciu w kolejnych latach).

Z jednej strony ta optyka jest logiczna. Wielokrotnie sprawdziła się w poprzednich latach przy budowie stadionu, Parku Naukowo-Technologicznego, czy ulic: po co pokrywać całość z własnej kieszeni, skoro można uzyskać dofinansowanie? Z drugiej strony, czyż białostoczanie nie słyszeli od prezydenta, że pieniądze ze sprzedaży MPEC-u będą wkładem własnym do inwestycji. Skoro nie możemy liczyć na jego uzupełnienie ze strony Brukseli czy Warszawy, to czy nie powinien być to zarazem wkład całościowy? Muzeum Sybiru jest materią wykraczającą poza przysłowiowe lanie asfaltu. Skoro ma być miejscem - depozytariuszem pamięci o Golgocie Wschodu - to nie ma tu żadnego marginesu na licytację, kto ile się dorzuci. To jest ten rodzaj obowiązku, którego wypełnienie nie powinno być rozpatrywane przez pryzmat kosztów. W przeciwnym razie lepiej od razu oddajmy pałeczkę innym miastom. Chętnych do jej przejęcia nie brakuje. I mam nieodparte wrażenie, że z utrzymaniem jej do końca sobie poradzą. A w Białymstoku zostaną tylko złudzenia, że mieliśmy własne pragnienia... Tylko za bardzo oglądaliśmy się na innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny