Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lubawa - Tur 1:1

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Skazywani na pożarcie piłkarze Tura (w niebieskich koszulkach) w drugiej części rozgrywek nie przegrali jeszcze meczu i zdobyli już 4 punkty
Skazywani na pożarcie piłkarze Tura (w niebieskich koszulkach) w drugiej części rozgrywek nie przegrali jeszcze meczu i zdobyli już 4 punkty Krzysztof Jankowski
Kolejny punkcik urwali rywalom zawodnicy Tura. W sobotę zremisowali w Lubawie z tamtejszym Motorem 1:1, a byli nawet bliscy zwycięstwa. Tuż przed końcem gry Mateusz Jakubowski wykonywał jedenastkę, ale niefortunnie trafił w poprzeczkę.

Motor nie gra wielkiej piłki, ale jest solidną drużyną - mówili bielscy działacze po zeszłotygodniowej wizycie na stadionie w Łomży, gdzie miejscowy ŁKS pokonał 1:0 gości z Lubawy.

Sztabowi Tura udało się dobrze rozgryźć taktykę rywala, bo w sobotę gospodarze nie potrafili wygrać z przebudowanym zespołem z Bielska. Choć trzeba przyznać, że duży udział w reżyserii meczu miała wietrzna pogoda: kto grał z wiatrem, ten atakował.

- W pierwszej połowie długimi okresami nie wypuszczaliśmy gospodarzy z własnej połowy boiska - opowiadał trener Tura Paweł Bierżyn. - Trochę szkoda, że nie potrafiliśmy jeszcze lepiej wykorzystać wiatru i częściej strzelać z dystansu.

Gospodarze byli jednak zaskoczeni bielskim atakiem i stałymi fragmentami gry, rozgrywanymi przez Tura. W 20. minucie Radosław Żero tak wykonywał rzut rożny, że piłka uderzyła w poprzeczkę Motoru. Po chwili gospodarze zrewanżowali się akcją Michała Maja, który podał Karolowi Narojczykowi, a ten spudłował w pojedynku z Łukaszem Szczepanikiem.

W 38. minucie nasi piłkarze wyszli jednak na prowadzenie. I znów pomógł im wiatr. Trzydzieści metrów od bramki rywali piłkę ustawił Mateusz Jakubowski i tak ją kopnął, że ta pofrunęła do siatki Motoru.

- Nie cieszyliśmy się jednak długo, bo po pięciu minutach straciliśmy frajerską bramkę - przyznaje trener Bierżyn.

Dośrodkowanej w pole karne piłki nie wybił Szczepanik, na mokrej murawie poślizgnął się dynamicznie startujący do niej Krystian Kulikowski, a czatujący w pobliżu Piotr Remiszewski z bliska wepchnął futbolówkę do pustej bramki.

- To był kuriozalny gol, bo wiatr robił straszne figle - relacjonowali na profilu facebookowym Motoru miejscowi działacze.

Po przerwie obraz gry się zmienił, bo teraz wiatr pomagał gospodarzom. Na dodatek bielszczan powoli zaczęły opuszczać siły, gdyż zimowe przygotowania do rundy wiosennej pozostawiały sporo do życzenia.

- Fajnie to wszystko wygląda, gdy możemy grać pressingiem i zaskakiwać rywali swoją aktywnością. To może być nasza siła w starciach z doświadczonymi rywalami - mówił Paweł Bierżyn.- Czeka nas jeszcze sporo pracy, by dojść do odpowiedniej formy.

Na początku drugiej połowy do ataku ruszyli gospodarze, ale większość ich strzałów przelatywała nad poprzeczką bramki Tura. W 66. minucie nasi obrońcy wybili piłkę sprzed linii bramkowej po uderzeniu Adriana Mederskiego. W rewanżu Tur groźnie kontrował - tak jak w 81. minucie, gdy bramkarz Dawid Kręt poradził sobie ze strzałem Karola Domalewskiego.

Jeszcze więcej kłopotów sprawiła gospodarzom akcja Karola Kosińskiego, który w 90. minucie wpadł w ich pole karne i przewrócił się, gdy jeden z obrońców blokował jego strzał. Sędzia odgwizdał rzut karny, do którego podszedł Mateusz Jakubowski. Jednak kapitan Tura uderzył tak nieszczęśliwie, że trafił w poprzeczkę. Niewiele zabrakło więc do wywalczenia drugiego wiosennego zwycięstwa.

III LIGA

Motor Lubawa - Tur 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 - 38' M. Jakubowski (wolny), 1:1 - 43' Remiszewski.
Tur: Szczepanik - K. Kulikowski, Car, K. Jakubowski, Bochenek - K. Kosiński, Lewczuk, M. Jakubowski, Radosław Żero (70' Daniłowski) - Domalewski (78' Walczuk), Tomaszewski (87' Chilkiewicz).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny