Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MOKS Słoneczny Stok. Do trzech razy sztuka

Tomasz Dworzańczyk
MOKS Słoneczny Stok Białystok (białe koszulki) od nowego sezonu będzie występował w krajowej elicie, do której dobijał się od kilku lat
MOKS Słoneczny Stok Białystok (białe koszulki) od nowego sezonu będzie występował w krajowej elicie, do której dobijał się od kilku lat Anatol Chomicz
MOKS Słoneczny Stok Białystok na dwie kolejki przed końcem sezonu zapewnił sobie historyczny awans do ekstraklasy.

To było nasze trzecie podejście do najwyższej klasy rozgrywkowej. Najpierw byliśmy trzeci, potem drudzy i teraz już zdecydowanie wygraliśmy ligę, nie pozostawiając wątpliwości, kto jest najlepszy – cieszy się Wacław Rekść, prezes białostockiego klubu.

To, że Słoneczni zagrają w ekstraklasie okazało się w niedzielę wieczorem, kiedy ich najgroźniejszy konkurent do awansu – Constract Lubawa, stracił punkty w Lęborku. Na dwie kolejki przed końcem MOKS ma sześć oczek przewagi nad drugim zespołem, a do tego jeszcze do rozegrania jedno spotkanie więcej.

– Naszą przewagę w tym sezonie najdobitniej widać w różnicach bramkowych, w których zostawiamy konkurencję daleko w tyle. To nie jest przypadkowy awans, tylko taki z przytupem – zauważa Rekść.

Choć sezon zakończy się dopiero za trzy tygodnie – 22 kwietnia, sternik białostockiego klubu już teraz myśli o tym, co będzie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do gry w ekstraklasie potrzebne są wzmocnienia oraz większe pieniądze niż dotychczas.

– Na pewno zostanie trener Adrian Citko oraz zawodnicy, którzy wywalczyli ten awans – deklaruje Rekść. – Nasza pierwsza piątka poradzi sobie w ekstraklasie, ale żeby rywalizować na tym szczeblu z powodzeniem, musimy mieć dobrą drugą piątkę. Nie ukrywam, że już jakieś ruchy w tym kierunku robimy i chcemy wzmocnić kadrę dwoma, trzema zawodnikami, którzy nie będą tylko uzupełnieniem składu, ale realnie podniosą jego jakość – dodaje prezes MOKS.

Wiadomo, że sztab szkoleniowy sondował i obserwował m.in. rynek litewski, gdzie nie brakuje utalentowanych graczy. Ale są też inne kierunki poszukiwań.

– Wzmocnienia to jedno, ale też musimy mieć znacznie większy budżet niż dotychczas. Gra w ekstraklasie podniesie koszty i myślę, że pół miliona złotych na sezon to minimum, by myśleć o utrzymaniu się. Jeśli jednak otrzymamy przynajmniej takie wsparcie od miasta, jak choćby pingpongowe Dojlidy, to damy radę – przekonuje Rekść.

Ważne, że nie będzie problemu z grą w ekstraklasie ze względu na brak hali z prawdziwego zdarzenia w Białymstoku. Dotychczasowy obiekt, w którym występowali Słoneczni – sala SP 50 – spełnia wszystkie warunki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny