Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej studentów, bo mniej pieniędzy. Czy to powód do niepokoju?

Anna Kopeć
Dowskaźnika jakości dostosował się też Uniwersytet w Białymstoku.
Dowskaźnika jakości dostosował się też Uniwersytet w Białymstoku. Wojciech Wojtkielewicz
Tak – uważa, Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego w Białymstoku. Obawia się, że może to ograniczyć rozwój naszego regionu.

Rada zainteresowała się zmianami wdrażanym w szkolnictwie wyższym. Zaniepokoiła ją informacja o znaczącym ograniczaniu naboru nowych studentów na uczelnie państwowe.

– Dotyczy to zwłaszcza kierunków, gdzie popyt na absolwentów równoważny lub przeważa podaż. Zaś szczególnie negatywne skutki będzie miało ograniczenie rekrutacji na jedynej regionalnej uczelni technicznej: Politechnice Białostockiej – podkreśla Waldemar Pędziński, przewodniczący WRDS w Białymstoku w stanowisku przesłanym do mediów.

– Nie sądzę, by limit przyjęć miał wpływ na rozwój regionu. Nawet jeśli na rynku będzie mniej kadry, nie znaczy, że będzie ona słabiej wykształcona. Wręcz przeciwnie. Ilość przecież nie zawsze idzie w parze z jakością – uspokaja prof. Lech Dzienis, rektor Politechniki Białostockiej.

Ta uczelnia przyjęła w tym roku 30 proc. mniej nowych studentów niż w ubiegłym. Wówczas na wszystkich kierunkach było tu 2,5 tys. miejsc, w tym roku przygotowano niespełna 1,8 tys.

Czytaj też:Politechnika Białostocka. Prawie milion złotych na studenckie projekty

Ograniczenie naboru na studia to efekt zmian zasad finansowania uczelni publicznych, które wprowadziło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Do tej pory wysokość przyznawanej dotacji zależała w dużej mierze od liczby przyjętych studentów. Mówiąc najprościej: im było ich więcej, tym uczelnia dostawała więcej pieniędzy. Szkole opłacało się więc przyjmować dużo chętnych, niekoniecznie tych z najlepszymi wynikami. Od tego roku wprowadzono tzw. wskaźnik jakości, który mówi o tym, że na jednego nauczyciela akademickiego powinno przypadać maksymalnie 13 studentów.

Do tego wskaźnika dostosował się też Uniwersytet w Białymstoku. Tym samym limity przyjęć kandydatów na I rok studiów– w zależności od kierunku – ograniczył do 20-30 proc. – Dotknęło to najbardziej oblegane kierunki jak chociażby prawo czy ekonomia – mówi Robert Ciborowski, rektor UwB.

Jego zdaniem obawy WRDS są uzasadnione. Dodaje, że wskaźnik jakości, który narzucił resort powoduje, że uczelnie muszą ograniczyć swoją działalność. – Na razie jedynym sposobem na to jest ograniczenie liczby studentów – mówi rektor UwB. – Mechanizm, który opracowało ministerstw, faworyzuje duże uczelnie. Nie muszą one wprowadzać limitów przyjęć, a i tak mają zagwarantowane dotacje na dotychczasowym poziomie.

Liczy na to, że nowa ustawa o szkolnictwie wyższym będzie przewidywała działalność uczelni w znacznie dłuższej perspektywie. Jej projekt ma się pojawić we wrześniu.

30 - mniej więcej o tyle białostockie uczelnie zmniejszyły w tym roku limit przyjęć na I rok studiów

Postanowiliśmy przyjrzeć się miejscom, wydarzeniom i imprezom, które istnieją w Polsce czy na świecie a które mogłyby powstać także w Białymstoku. Część z nich jest realna, część to tylko marzenia, a część trzeba potraktować z przymrużeniem oka. Zapraszamy na subiektywne zestawienie stworzone przez naszą redakcję.

Czego brakuje w Białymstoku? Oto nasze propozycje [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny