Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mija 20 lat od zabójstwa ks. Stanisława Suchowolca

Alicja Zielińska
Ksiądz Stanisław Suchowolec zginął w mroźną noc 30 stycznia 1989 roku, na kilka dni przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu,
Ksiądz Stanisław Suchowolec zginął w mroźną noc 30 stycznia 1989 roku, na kilka dni przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu,
Możemy powiedzieć z całą pewnością, że było to zabójstwo, a nie nieszczęśliwy wypadek. Owszem, doszło do zaczadzenia, ale wystąpiły działania osób trzecich i to jest punkt do wyjścia - mówi Bogusław Czerwiński, prokurator pionu śledczego IPN

Jego śmierć wstrząsnęła całą Białostocczyzną i odbiła się szerokim echem w Polsce i za granicą. Ksiądz Stanisław Suchowolec zginął w mroźną noc 30 stycznia 1989 roku, na kilka dni przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu, które doprowadziły do wolnych wyborów i w rezultacie do niepodległości.

Miał 31 lat. Był przyjacielem ks. Jerzego Popiełuszki. Pochodził z białostockiej Wygody.

W mieszkaniu na plebanii w Dojlidach, gdzie był kapłanem, wybuchł pożar. Uznano, że był to nieszczęśliwy wypadek, a ksiądz zginął od zaczadzenia, które powstało od zapalenia się "farelki", którą ogrzewał pokój.

Władze (jeszcze PRL) sprawę szybko zamknęły i umorzyły postępowanie.
Po kilku latach śledztwo wznowiono. Prokuratura stwierdziła, że przyczyną pożaru było podpalenie, wskazano na udział osób trzecich, ale sprawców nie wykryto. I znowu śledztwo zostało umorzone.

Teraz od trzech lat dochodzenie w sprawie ks. Suchowolca prowadzi pion śledczy warszawskiego IPN.
Kurier Poranny: Już 20 lat mija od śmierci ks. Stanisława Suchowolca. I wciąż nie wiadomo, jak zginął i dlaczego. W ubiegłym roku podczas uroczystości w Białymstoku Dariusz Gabrel (szef pionu śledczego IPN) powiedział, że może do okrągłej rocznicy tej tragedii uda się ją wyjaśnić. I co można dziś powiedzieć? Na ile posunęło się to śledztwo?

Bogusław Czerwiński, prokurator pionu śledczego IPN: Sprawa dotycząca śmierci księdza Stanisława Suchowolca jest jednym z wątków w większym śledztwie prowadzonym przez oddziałową komisję IPN w Warszawie.

Dotyczy ono funkcjonowania od 1956 do 1989 roku w strukturach MSW związku przestępczego, kierowanego przez osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe. Ten związek miał na celu dokonywanie przestępstw, w tym zabójstw, wśród opozycjonistów i duchownych.

Jak dotąd, wytypowaliśmy 46 spraw, które uzasadniają podejrzenie takiego przestępstwa. W tej chwili są prowadzone 44 sprawy. Szczegółów jednak nie mogę ujawnić. Śledztwo jest prowadzone przez zespół, który składa się z trzech prokuratorów. Cały czas trwają intensywne czynności zmierzające do wyjaśnienia spraw.

Jakie to czynności?

- Są przesłuchiwani świadkowie, a także trwają poszukiwania materiałów archiwalnych, które zostały wytworzone przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego oraz są weryfikowane ustalenia dokonane poprzednio.

Pomaga wam Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- W całym śledztwie, nie tylko obejmującym wątek śmierci ks. Suchowolca, korzystamy z pomocy organów ścigania. Mamy takie uprawnienia i korzystamy z tego. Ta współpraca ma na celu zintensyfikowanie czynności.

Czy może Pan powiedzieć, co już jest pewne w sprawie śmierci ks. Suchowolca?

- W chwili obecnej byłoby przedwczesne dzielić się ustaleniami tego śledztwa. Na to przyjdzie czas i opinia publiczna zostanie szeroko poinformowana. Mogę tylko powiedzieć, że zakres czynności, które prowadzimy, jest szerszy niż do tej pory.

Ale jedno jest wiadome, że ksiądz Suchowolec nie zginął tylko w wyniku zaczadzenia.

- Tak, możemy powiedzieć z całą pewnością, że było to zabójstwo, a nie nieszczęśliwy wypadek. Owszem, doszło do zaczadzenia, ale wystąpiły działania osób trzecich i to jest punktem wyjścia do naszych dalszych czynności.

Ks. Suchowolec zginął w nocy, w czasie pożaru na plebanii. Ślady zostały zatarte.

- Czas, jaki upłynął od tej tragedii, nie jest korzystny dla postępowania, staramy się jednak dociec, jak było naprawdę.

Śledztwo zostało wznowione po odkryciu dokumentów potwierdzających zainteresowanie SB ks. Suchowolcem. Na ile szeroka była ta inwigilacja?

- To niezupełnie tak, bo do śledztwa wróciliśmy w wyniku szerszego spojrzenia na tragiczne wydarzenia jakie miały miejsce w latach 80., a które dotyczyły zabójstw księży: Popiełuszki, Niedzielaka, Zycha. Na przykład w sprawie kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki badamy odpowiedzialność także osób stojących wyżej w hierarchii państwowej niż generałowie Ciastoń czy Płatek. Kwestia agentury oczywiście jest sprawdzana i brana pod uwagę.

Dziękuję za rozmowę.
Kurier Poranny: Komu zależało na śmierci księży? Dokonano tych morderstw na zlecenie bezpieki? Chodziło o próbę destabilizowania sytuacji w Polsce?

Dr hab. Antoni Dudek, historyk, Uniwersytet Jagielloński: W moim przekonaniu na to pytanie nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Owszem, można podejrzewać - ale to hipoteza - że w ówczesnym aparacie bezpieczeństwa i w służbach specjalnych byli ludzie, którym nie podobała się koncepcja Okrągłego Stołu i nie chcieli dopuścić do rozmów władzy z opozycją i Kościołem. Pamiętajmy, że nie było jeszcze mowy o oddaniu przez komunistów władzy. Absolutnie. Nikt o tym wówczas nie myślał. Ale była mowa o legalizacji Solidarności.

Dla twardego betonu partyjnego było to nie do przyjęcia. I być może ktoś tam na górze wpadł na pomysł, że trzeba coś zrobić, by wywołać niepokoje społeczne. A coś takiego jak zabójstwa księży z pewnością spowoduje reakcję ze strony opozycyjnej i do tych rozmów nie dojdzie.

Tylko gdyby tak było, to, moim zdaniem, te morderstwa zostałyby popełnione w sposób niepozostawiający wątpliwości, tak jak było z księdzem Popiełuszką. W przypadku ks. Suchowolca wiele wskazywało, że zginął on w wyniku zaczadzenia, w co ja osobiście nie wierzę. Ale być może mamy do czynienia z jakimś innym motywem niż sprawa polityczna.

Najbardziej klarowny wydaje się przypadek śmierci ks. Zycha. Był on znienawidzony przez SB, spędził w latach 80. aż 4,5 roku w więzieniu za pomaganie młodzieżowej organizacji konspiracyjnej, której członkowie w 1982 roku postrzelili śmiertelnie milicjanta Karosa. Tu ewidentnie wchodził w grę motyw zemsty.

Czy wówczas, na początku 1989 roku, była jeszcze szeroka inwigilacja księży i duchownych?

- Tak, ta maszyna represji kończy się dopiero w lipcu, po wyborach czerwcowych. Wtedy zostaje podjęta decyzja o likwidacji departamentu IV MSW. To jest dokładnie w sierpniu 1989 roku. W tym momencie zostaje też podjęta decyzja o likwidacji tzw. teczek ewidencji operacyjnych księży, które zakładano każdemu kapłanowi. Tak naprawdę do połowy 1989 roku ta inwigilacja jest kontynuowana, chociaż już w latach 80. Kościół przestaje być głównym przeciwnikiem dla władzy, tylko zorganizowana opozycja.

Czy więc jest jeszcze możliwe, by wyjaśnić te wszystkie sprawy?

- Popełniono bardzo wiele błędów, nie dokonano wymaganych czynności. Oczywiście te zaniechania były celowe. Władzy wcale nie zależało na rzetelnym dochodzeniu. Najłatwiej było stwierdzić "nieszczęśliwy wypadek" i postępowanie umorzyć, zamknąć. Jak zresztą zrobiono. Teraz, po tylu latach, będzie bardzo trudno odtworzyć wszystkie ślady.

A jeśli rzeczywiście hipoteza, że ludzie z resortu byli zamieszani w zabójstwo, się potwierdzi, to jest oczywiste, że mając wpływ na prokuraturę i milicję, mogli oni manipulować czynnościami i całym śledztwem. Bo jeśli ta zbrodnia jest dziełem szeroko rozumianego aparatu ucisku, to wiemy doskonale, że miał on swoje metody, by takie sprawy gmatwać.

- Przecież w styczniu 1989 roku w Polsce jeszcze ciągle rządziła dyktatura, w której cały wymiar sprawiedliwości był pod ścisłą kontrolą jednej partii. Nie było możliwości, żeby czegoś żądać, naciskać poprzez media opinię społeczną na dochodzenie prawdy, tak jak teraz.

Obawiam się, że wyjaśnienie wszystkich okoliczności śmierci ks. Suchowolca i innych księży będzie trudne.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny