Mieszkania w TBS-ach na własność? Jest taka szansa

– W ciągu tygodnia-dwóch projekt ustawy w tej sprawie powinien trafić pod obrady Sejmu – zapowiada podlaski poseł Józef Klim.

– To byłaby dla nas bardzo dobra wiadomość – przyznaje Agnieszka Januszewska, mieszkająca w blokach białostockich TBS-ów. – Na pewno byśmy się zdecydowali na wykup. Podobnie jak większość naszych sąsiadów.

Zobacz także. Kredyt hipoteczny dla młodych w pytaniach i odpowiedziach

Obecnie obowiązuje zakaz sprzedaży lokali, należących do TBS-ów. Zgodnie z propozycją posłów mieszkania będą mogli wykupić wyłącznie najemcy. Jest jeden warunek: musi się na to zgodzić właściciel TBS-ów, którym w przypadku Białegostoku jest miasto.

– Ustawowo nie jesteśmy w stanie zmusić gminy albo podmiotów prywatnych do sprzedaży tych mieszkań – tłumaczy Józef Klim.

Poseł dodaje, że mieszkania byłyby sprzedawane po cenach rynkowych, bez ulg, według wycen rzeczoznawców. To może wywołać kontrowersje. Najemcy lokali w TBS-ach płacą bowiem dużo większe czynsze niż np. mieszkający w lokalach spółdzielczych.

– Mam nadzieję, że te pieniądze, które przez tyle lat wpłacaliśmy, zostaną nam odliczone przy ewentualnej wycenie – mówi Agnieszka Januszewska.

Z drugiej strony na budowę bloków TBS zaciągano wieloletnie kredyty na 25 i 35 lat. To też musiałoby znaleźć odzwierciedlenie w wycenie mieszkań.

Zobacz także. Rodzina na swoim 2011: tylko rynek pierwotny; ale również dla singla

– To oczywiste, że prawie każdy chciałby wykupić te mieszkania i to najlepiej za 1 zł, jak było w przypadku mieszkań spółdzielczych – mówi Eugeniusz Marian Zysk, prezes zarządu Komunalnego TBS w Białymstoku. – Tyle, że tam odsprzedawano je po 40 latach od zaciągnięcia kredytu, a tu minęło w najlepszych przypadkach 10 lat.

Kolejne podejście

To nie pierwszy raz, kiedy posłowie zajmują się sprawą wykupu mieszkań od TBS-ów. Niemal równo rok temu komisja sejmowa Przyjazne Państwo chciała umożliwić najemcom wykup na podobnych zasadach, jakie obowiązywały w spółdzielniach. Pomysł upadł.