Ma dom przy ul. Stawowej na Dojlidach. Z pojemników, o których mówi korzystają wszyscy okoliczni mieszkańcy.
- Zwróciliśmy uwagę firmie MPO, która obsługuje tę część miasta. Skoro nie dysponuje ona odpowiednimi pojemnikami, to powinna zalepić obecne napisy. MPO zobowiązało się to zrobić - mówi Adam Kamiński, wiceprezes spółki Lech, która nadzoruje gospodarkę białostockimi odpadami.
W innych okolicznościach pojemniki stojące przy ul. Stawowej można byłoby uznać za tzw. gniazda. To miejsca gdzie białostoczanie mogą wyrzucać osobno papier i plastik. Tyle że w tym przypadku zabrakło pojemników na odpady zmieszane i szkło.
- To chyba nie tajemnica, że w śmieciach mamy ogromny bałagan. Lepiej to już, niestety, było - twierdzi Remigiusz Paszko.
Tymczasem trwa akcja ustawiania gniazd. Pojawiły się już w czwartym sektorze (czyli m.in. na Jaroszówce i osiedlu Piasta). Wcałym mieście powstanie 500 takich punktów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
