Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Probierz podsumował jesień Jagiellonii Białystok (wideo)

Tomasz Dworzańczyk
Trener Jagiellonii Michał Probierz rozmawiał z dziennikarzami o dotychczasowych występach żółto-czerwonych i planach na okres przygotowawczy do wiosennych spotkań ekstraklasy
Trener Jagiellonii Michał Probierz rozmawiał z dziennikarzami o dotychczasowych występach żółto-czerwonych i planach na okres przygotowawczy do wiosennych spotkań ekstraklasy Fot. Anatol Chomicz
Zdobyliśmy jesienią 26 punktów, co pozwala nam przepracować w miarę spokojnie zimowy okres przygotowawczy. Zdajemy jednak sobie sprawę, że w pozostałych do końca sezonu meczach musimy zagrać jeszcze lepiej, by zapewnić sobie utrzymanie się w ekstraklasie - mówi Michał Probierz, trener żółto-czerwonych.

W osiągnięciu celu raczej nie pomoże pięciu piłkarzy, których wystawiono na listę transferową. Mowa o Pavolu Stano, Vahanie Gevorgyanie, Łukaszu Tumiczu, Jacku Falkowskim i Gustavo Adolfo.

- Najbardziej zawiodłem się na Gevorgyanie, który miał być motorem napędowym tej drużyny - tłumaczy Probierz. - Jeśli chodzi o Stano, to świetny człowiek i dobry zawodnik, ale przy obecnej kadrze nie miałby szans na przebicie się do pierwszego składu - dodaje.

Niewykluczone, że drużynę opuści także Marco Reich. Najbliższe dni mają przynieść odpowiedź, czy Niemiec zdecyduje się na nowe ustalenia kontraktowe.

- Zaproponowaliśmy Reichowi modyfikację warunków umowy i jesteśmy w trakcie rozmów - tłumaczy prezes klubu Ireneusz Trąbiński.

Niepewna jest również przyszłość przebywającego na testach we Włoszech Krzysztofa Króla i powracającego do zdrowia Michała Renusza.

- Chcę mieć kadrę 23 zawodników gotowych do walki o miejsce w składzie - mówi Probierz. - Niewykluczone, że zdecydujemy się wypożyczyć jednego, czy dwóch graczy do innych klubów, by mogli się dalej rozwijać piłkarsko - dorzuca.

Rozmawiają z reprezentantem

Jeśli chodzi o wzmocnienia, to klub już pozyskał Jarosława Lato i Marokańczyka El Mehdi Sidqy. Do zespołu ma dojść jeszcze czterech zawodników, z którymi są obecnie prowadzone rozmowy.

- Na pewno chcemy sprowadzić środkowego i prawego pomocnika. Na tę drugą pozycję przymierzany jest reprezentant Białorusi - zdradza Probierz. - Ponadto czekamy co wyniknie z ewentualnego transferu Króla. Jeśli odejdzie, a ma moją zgodę, to też mamy w to miejsce kogoś, z kim podejmiemy rozmowy - dodaje.

Możliwe, że klub wzbogaci się także o napastnika. Taka ewentualność istnieje, gdyby trafił się kupiec na Kamila Grosickiego.

- Jeżeli będzie oferta za milion euro, to też będziemy szukać nastęcy Kamila w ataku - wyjaśnia szkoleniowiec Jagi.

Probierz jednocześnie przyznał, że sprowadzenie Daniela Henza, z którym klub już rozwiązał kontrakt było błędem. Brazylijczyk nie doczekał się nawet debiutu w ekstraklasie. Pomyłką nie było jednak ściągnięcie Neila Hlavatego, który także nie zaistniał w Jadze.

- Na skutek kontuzji Pawła Zawistowskiego, zostaliśmy tylko z jednym środkowym pomocnikiem. Okno transferowe było już zamknięte i nie było wyboru. Trafił się Hlavaty, który nam pomógł przez te dwa miesiące i swoją rolę spełnił - wyjaśnia Probierz.

Najwięcej kontrowersji podczas rundy jesiennej wzbudziły decyzje trenera odnośnie obsady pozycji bramkarza. Szansę gry dostali Rafał Gikiewicz, Grzegorz Sandomierski i Grzegorz Szamotulski. To właśnie postawienie na tego ostatniego wywołało falę krytyki, gdyż po jednym nieudanym meczu zastąpił pochodzącego z Białegostoku Sandomierskiego, mogącego się wcześniej poszczycić passą sześciu meczów bez straty bramki.

- Wiem, że wszyscy tutaj chcą, by bronił Sandomierski. My mamy jednak priorytet, żeby zawsze zachować czyste konto i udało nam się to 11 razy - tłumaczy Probierz. - Muszę wziąć w obronę Szamotulskiego, bo widziałem go codziennie na treningu i prezentował się najlepiej - dodaje.
Probierz jako najsolidniejszą formację wymienia defensywę.

- Nie było problemów, jeśli chodzi o obrońców. Poza jednym słabszym meczem w Chorzowie, kiedy wszystkim przydarzyło się mnóstwo błędów i na własne życzenie przegraliśmy - zaznacza opiekun żółto-czerwonych.

To wina długich podróży

Najsłabszą stroną białostockiego zespołu była zdaniem trenera skuteczność i gra na wyjeździe.

- Na obcych boiskach tracimy 50 procent wartości. Należy jednak wziąć pod uwagę to, że 12-godzinne podróże autokarem z podkurczonymi nogami nie wpływają dobrze na zawodników - przyznaje Probierz.
Trener Jagi broni swoich decyzji personalnych. Dotyczy to szczególnie meczu z Odrą Wodzisław, w którym posadził na ławce rezerwowych Tomasza Frankowskiego i Grosickiego.

- Nie wszyscy wiedzą, że Franek we wcześniejszym spotkaniu z Polonią Bytom grał na własną prośbę i później dopadł go kryzys. Podobnie Grosicki, który nie przepracował prawidłowo letniego okresu przygotowawczego, a w dodatku uczestniczył w bardzo obciążających zgrupowaniach kadry - wyjaśnia Probierz.

Szkoleniowiec ustosunkował się także do zarzutów, że za mało szans dostają zawodnicy grający w Młodej Ekstraklasie.

- Od kiedy pracuję w Białymstoku, to chyba nigdy tylu młodych nie miało okazji na grę - mówi Probierz. - Zresztą nie dali mi argumentów, żebym częściej na nich stawiał, bo wystarczy spojrzeć na tabelę Młodej Ekstraklasy, gdzie nasz zespół jest ostatni - kończy.

Probierz zapewnił przy okazji, że mimo pogłosek o jego odejściu do Górnika Zabrze ma nadal zamiar trenować Jagiellonię. Przygotowania do nowej rundy rozpoczną się 9 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny