MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miało być czyściej, jest tak samo

Iza Puc
Regulamin utrzymania porządku w naszym mieście obowiązuje już od ponad pół roku, ale czy nasze miasto stało się przez to bardziej czyste? Mieszkańcy narzekają, że nadal nie mogą segregować śmieci, bo brakuje pojemników. - Nie od razu Kraków zbudowano - odpowiadają w Urzędzie Miasta.

Podczas grudniowej sesji hajnowscy radni uchwalili regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie Hajnówki. Prace nad jego uchwaleniem przebiegały szybko i sprawnie. Mniej sprawnie wygląda już samo przestrzeganie tego regulaminu przez mieszkańców, a nawet i przez jego uchwałodawców.

Brakuje pojemników

Regulamin zobowiązał mieszkańców do segregacji odpadów komunalnych, nadających się do odzysku i dalszego wykorzystania, np. makulatury, plastikowych odpadów, szkła.
- Mieszkam przy osiedlu Lipowa. To chyba największe osiedle w Hajnówce, a pojemnik na segregację śmieci stoi tylko w jednym miejscu. Wokół mojego bloku stoją same kontenery na wszystkie odpady, po co więc mam je segregować, skoro trafią do jednego kosza? Jeżeli władze uchwalają nam jakieś nowe prawo, to niech zrobią odpowiednie warunki do jego przestrzegania - mówi 31-letni mieszkaniec osiedla.
Podobnego zdania jest nawet część hajnowskich radnych.
- Zgadzam się z mieszkańcami, że trudno jest przestrzegać ten regulamin. Niestety nawet ja się do niego nie stosuję. Jakiś czas temu otrzymałem worki na segregację. Teraz jest sezon letni i to dość upalny, worek na plastik zapełniłem bardzo szybko. Teraz wyrzucam je do ogólnego pojemnika, a segregację rozpocznę dopiero jak dostanę kolejny worek - mówi radny miasta Hajnówka.

Na wszystko potrzeba czasu

Co na to przedstawiciele naszych hajnowskich władz?
- Nie od razu Kraków zbudowano. Na wszystko potrzeba czasu. Obecnie trwa podpisywanie przez Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych umów z właścicielami posesji. Będą oni otrzymywać worki i zobaczymy, czy potrzeba będzie ich więcej. Co do osiedla Lipowa - sprawdzimy. Dla mnie ważne jest jednak to, że liczba odpadów plastikowych trafiających do PUK-u powiększa się, a to oznacza, że są mieszkańcy którzy te odpady segregują - mówi Bazyl Stepaniuk, zastępca burmistrza Hajnówki.
Kolejny problem to niebezpieczne odpady.
- Chodzi np. o baterie i akumulatory, lakiery, farby, świetlówki, opony o średnicy powyżej 1400 mm, które należy wydzielać z powstających odpadów komunalnych. Odpady te należy zwracać do punktów ich zbiórki lub wrzucać do oznakowanych pojemników przeznaczonych na te odpady, rozmieszczonych na terenie miasta Hajnówka przez podmiot uprawniony - tak mówi regulamin.
A jaka jest rzeczywistość? Niestety nie udało nam się znaleźć na terenie Hajnówki nawet jednego oznakowanego pojemnika przeznaczonego na odpady niebezpieczne, na które teraz w okresie wakacyjnym zapotrzebowanie jest największe.
- Odmalowałem mieszkanie, a puste pojemniki po farbach wyrzuciłem do ogólnego kontenera. A co miałem z nimi zrobić? Nie słyszałem o tym, aby w Hajnówce były przeznaczone do tego jakieś specjalne miejsca - zastanawia się Andrzej, mieszkaniec osiedla Mazury.
Tu zastępca burmistrza prosi o cierpliwość.
- Na pewno mieszkańcy nie powinni takich odpadów wyrzucać do kontenerów, to zbyt niebezpieczne. W tym miesiącu planujemy umieścić pojemniki na baterie w różnych miejscach publicznych, np. w sklepach PSS Społem, w sklepie CTO, czy też w zakładach fotograficznych. We wrześniu planujemy akcję zbiórki odpadów takich jak pojemniki po farbach czy lakierach. Zamierzam także przeprowadzić za zgodą aptek zbiórkę przeterminowanych lekarstw. Jednak taka zbiórka musi być przeprowadzona pod szczególnym nadzorem - mówi Bazyl Stepaniuk. - Proszę mieszkańców o cierpliwość i nie wyrzucanie tych niebezpiecznych odpadów do kontenerów. Na jakiś czas można je przecież odłożyć gdzieś w kąciku piwnicy i podczas organizowanych przez nas zbiórek pozbyć się ich.

Plakaty na drzewach

Kolejny łamany nagminnie przez mieszkańców paragraf w regulaminie utrzymania czystości i porządku to zakaz umieszczania na drzewach plakatów, ogłoszeń i reklam. I tu wydawałaby się sprawa prosta. Od wielu lat są przecież w Hajnówce przeznaczone do tego miejsca. Niestety mieszkańcy do rozwieszania plakatów najbardziej upodobali sobie drzewa. Jak grzyby po deszczu w miejscach starych plakatów i ogłoszeń na drzewach pojawiają się nowe. Nawet reklama imprezy Herkules, której współorganizatorem była jednostka podporządkowana władzom miasta czyli Hajnowski Dom Kultury, wisiała na drzewach w samym centrum Hajnówki.
- Rozwieszanie plakatów na drzewach jest wykroczeniem i tu interweniować powinna policja. Gdy takie sygnały do nas docierają, interweniujemy bezpośrednio u winowajcy. Jeżeli nasza rozmowa nie przynosi skutku, prosimy o interwencję odpowiednie służby - wyjaśnia Bazyl Stepaniuk. - W przypadku hajnowskiego Herkulesa, gdy tylko dowiedzieliśmy się o rozwieszanych na drzewach plakatach, od razu zadzwoniliśmy do dyrektora HDK z prośbą o interwencję.
Jak widać na tym przykładzie, interwencje hajnowskich władz nie przynoszą efektów, gdyż ostatnie plakaty reklamujące Herkulesa, który odbył się miesiąc temu, zniknęły z drzew przed czterema dniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny