Marek Karp umowę na zarządzanie szpitalem wypowiedział 23 kwietnia. W związku z sytuacją epidemiologiczną zobowiązał się do świadczenia pracy przez kolejne trzy miesiące do dnia 23 lipca.

- Jednak rektor Uniwersytetu Medycznego nie przystał na moją propozycję. Ma do tego prawo, a ja szanuję jego decyzję - mówi. - Z dniem 27 kwietnia zwolnił mnie z obowiązku świadczenia pracy i powołał nową osobę na moje stanowisko.Jutro jesteśmy umówieni z moim następcą na przekazanie kluczy.

Na razie zarządzanie szpitalem rektor UMB powierzył Janowi Kochanowiczowi, szefowi kliniki neurologii USK.

- Obowiązki dyrektora będzie pełnił do czasu wyłonienia w konkursie nowego szefa USK. Procedura ta potrwa około dwóch miesięcy - mówi Marcin Tomkiel, rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.- Jan Kochanowicz jest cenionym neurologiem i doświadczonym menadżerem. Nadal też będzie szefował klinice neurologii.

Jan Kochanowicz kieruje też NZOZ Kendron. W 2014 roku kandydował do rady miasta Białystok

Czytaj też:Przegrani w wyborach

Marek Karp twierdzi, że do rezygnacji zmusiły go problemy osobiste. Zapewnia, że szpital zostawia w dobrej kondycji finansowej, ze stabilną kadrą medyczną i osobami, które znają się na zarządzaniu.

- Chciałbym podziękować wszystkim kierownikom i współpracownikom, bo to oni zapracowali na sukces mój i szpitala – mówi Marek Karp. – Wiem, że szpital jest teraz w trudnej sytuacji, tak jak cały kraj. Wierzę jednak, że z tą kadrą kierowniczą sprosta wszystkim wyzwaniom. Do usłyszenia i zobaczenia wkrótce.

Marek Karp z największym szpitalem w regionie związany był od 2002 roku. Pełnił funkcję zastępcy dyrektora ds. administracyjno-finansowych. W marcu 2017 roku wygrał konkurs na szefa USK.

Tu oglądasz: Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek