Anna Kizińska magiel prowadzi już 24 lata. – 10. rok byłam na urlopie wychowawczym. Wychowywałam trzeciego syna. Trzeba było wracać do pracy. Pomyśleliśmy z mężem: A może magiel? – opowiada pani Anna. Wynajęli od spółdzielni lokal, gdzie wcześniej była wózkownia. Kupili magiel, który działa do dziś. Pani Anna jeszcze pamięta, że kosztował 30 tys. złotych: – Mieliśmy trochę swoich oszczędności, resztę pożyczyliśmy od rodziny – wspomina. Z zarejestrowaniem firmy nie było kłopotów. Potem tylko trzeba było wyremontować lokal, przygotować go do odbioru przez sanepid. Z klientami nie było problemów. Kiedyś wszyscy maglowali pościel. Pani Annie w pracy pomagał mąż i synowie. Teraz radzi sobie sama. Ale o klientów dba. Wszystko prasuje po obu stronach – aby na materiale nie została nawet najmniejsza zmarszczka. A syn wymyślił, jak przyciągnąć klientów. Co tydzień jeździ po mieście i zabiera pościel i obrusy prosto z domów klientów. – Dla niejednej pani domu to duże ułatwienie – jest przekonana pani Anna.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?