Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lipy i hity 2015

Tomasz Maleta
7 czerwca, plac Uniwersytecki. Tak z balkonu wydziału socjologiczno-historycznego piłkarze Jagiellonii dziękowali kibicom za doping, który przyczynił się do zdobycia przez żółto-czerwonych brązowego medalu
7 czerwca, plac Uniwersytecki. Tak z balkonu wydziału socjologiczno-historycznego piłkarze Jagiellonii dziękowali kibicom za doping, który przyczynił się do zdobycia przez żółto-czerwonych brązowego medalu Wojciech Wojtkielewicz
Tradycyjnie już na koniec grudnia wybraliśmy wydarzenia, które naszym zdaniem zasługują na miano lip roku. Z niezmienną nadzieją, że za kolejne dwanaście miesięcy zabraknie kandydatur. Tym razem jednak nasz katalog uzupełniamy także o wydarzenie, które wspominamy z tej dobrej strony. I to od nich rozpoczniemy błyskawiczną kronikę ostatnich 52 tygodni.

Bez wątpienia hitem przełomu wiosny i lata była gra Jagiellonii. Żółto-czerwoni nie tylko wywalczyli najwyższą lokatę z dotychczasowych występów w piłkarskiej ekstraklasie, ale zaangażowaniem, determinacją, wolą walki potrafili wygrać wydawałoby się już przegrany mecz. Nic dziwnego, że późną wiosną trybuny 22,5-tysięcznika były wypełnione po brzegi, a on sam tonął dosłownie w żółto-czerwonych barwach. Wytworzyła się moda chodzenia na mecze, całymi rodzinami. A ponieważ i pogoda też dostrajała się do poziomu zawodów, nic dziwnego, że przy ul. Słonecznej mieliśmy wielkie piknikowanie. Jego ukoronowaniem był przemarsz ulicami miasta na plac Uniwersytecki i wspaniała feta ze zdobycia brązowego medalu mistrzostw Polski. Tamtej nocy i zabawy na długo nie zapomną piłkarskie pokolenia białostoczan.

To było na progu lata, a na przedwiośniu hitem był przejazd kolumny amerykańskiej armii przez Białystok. Wystarczyły trzy strykery, a kilkaset osób pojawiło się na Rynku Kościuszki. Marines witali i podziwiali przedszkolacy, uczniowie klas mundurowych, emeryci, fani militariów, fotoreporterzy oraz dziennikarze z całej Polski. Były wspólne zdjęcia z żołnierzami, zwiedzanie pojazdów wojskowych, pizza i dyskusje o niepodległości.

W upalne, wakacyjne dni oblężenie przeżywała plaża w Dojlidach. Dziennie ochłody szukało tam 4 tysiące białostoczan. Plaża miejska stała się najlepszym, najmodniejszym, najciekawszym miejsce na letni relaks w Białymstoku. To bez wątpienia efekt ubiegłorocznej modernizacji Ośrodka Sportów Wodnych.

Metamorfozę przeszły też białostockie lalki. Wszystko za sprawę Festiwalu Teatrów Lalek dla Dorosłych „Metamorfozy Lalek”. Pierwsza (i mamy nadzieję nie ostania edycja tej imprezy) to ogromny sukces - artystyczny, organizacyjny, frekwencyjny. Zgodnie z założeniem twórców festiwalu, międzynarodowe towarzystwo artystów udowodniło, że teatr lalek to forma sztuki przeznaczona nie tylko dla najmłodszych widzów.

Równie wielkim, a zarazem wymiernym finansowo, sukcesem było wygrana przez gminę Białystok w procesie z firmą Eiffage, pierwszym wykonawcą stadionu. Tym bardziej że francuskie konsorcjum wytoczyło ciężkie działa w postaci ekspertyzy, według której powodem opóźnień prac miały być m.in. błędy konstrukcyjne dachu. A przed sądem wygrywa nie ten, kto ma rację, a ten, kto przekona Temidę do swoich racji. Na szczęście dla Białegostoku sąd po dwuletnim procesie nie podzielił zdania francuskiego konsorcjum. I prawomocnie przyznał miastu ponad 100 milionowe odszkodowanie. Teraz trzeba tylko je odzyskać.

Skoro jesteśmy już przy sprawach okołobiznesowych, to wydarzeniem zmieniającym także przestrzeń miasta było otwarcie w październiku Galerii Jurowiecka na dawnym placu Inwalidów. Przy okazji jej właściciel, przedsiębiorca z Siedlec, pokazał nie tylko prywatnym, ale też publicznym inwestorom w Białymstoku, jak się powinno prowadzić inwestycje.

Niestety, przy tej samej ulicy, na przeciwko nowej galerii, „zasadzono lipę”, która chluby miastu nie przynosi. Jurowiecka 10 - pod tym adresem stała kamienica, ponoć jedna z najstarszych, w Białymstoku. Ale została zburzona. I na wsze czasy pozostanie przykładem jak się grzebie dziedzictwo historyczne na amen. W tym przypadku miejskie i wojewódzkie służby konserwatorskie tak wymieniały się dokumentami i intencjami, że właściciel terenu spokojnie wykorzystał przysługujący mu prawem termin na wyburzenie kamienicy. Paradoks polegał na tym, że w tym samym czasie odbywała się w Białymstoku ogólnopolska konferencja konserwatorska. W jej trakcie nagradzano właścicieli podobnych budynków z innych miast za trud włożony w ochronę dziedzictwa. A u nas takie domy ulegają dematerializacji.

Podobnie jak cztery miliony złotych, które urzędnicy Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich przelali oszustom. Wpłata miała trafić na konto firmy Unibep (wybudowała drogę Michałowo-Juszkowy Gród). Jednak nigdy tam nie dotarła, bo ktoś podszył się pod wykonawcę wysyłając do urzędu marszałkowskiego maila z informacją o zmianie konta. A pracownicy marszałka jak gdyby nigdy nic zlecili przelew. W związku z błędem pracę straciły dwie osoby, które fizycznie wykonały przelew, ale audyt, który zlecono po tej „transakcji” jako winnych wskazał również dyrektora i wicedyrektora PZDW. Ci jednak stanowisk nie stracili i nie mieli sobie nic do zarzucenia. Złodzieje bez wątpienia wykazali się majstersztykiem roku, nadzorujący urzędnicy - lipą roku.

W skali kraju była nią kampania prezydencka Bronisława Komorowskiego. A ponieważ szefem jego sztabu był Robert Tyszkiewicz, to blamaż z porażką starającego się o reelekcję prezydenta poszedł na konto podlaskiego posła Platformy. Przekonanie o wygranej było tak wielkie, że gdy na finiszu kampanii okręt flagowy zaczął w sondażach nagle tonąć, sztab prezydencki nie był w stanie rzucić szalupy ratunkowej. Pozostało tylko czekać jak bardzo opadnie bandera. W pierwszej turze o niecały procent poniżej pułapu głównego pretendenta. Mielizna została osiągnięta ostatecznie w drugiej turze, a do Roberta Tyszkiewicza przylgnęło określenie - człowiek, który obalił prezydenta. I nawet jeśli było to przesadą, to takie są już uroki bycia szefem sztabu w czasach klęski.

Dla większości białostoczan tym najmniej udanym przedsięwzięciem odchodzącego roku był system sterowania ruchem. Zbudowany za 28 milionów złotych powinien usprawnić przejazd przez miasto. Od czerwca na głównych trasach miała obowiązywać zielona fala, czyli przejeżdżanie przez większość skrzyżowań bez zatrzymywania się. Problem w tym, że kierowcy dobrodziejstw systemu nie widzieli. Tak było np. na alei Piłsudskiego, Sienkiewicza czy Piastowskiej. Co najwyżej, mówili raczej o czerwonej fali. I to bynajmniej nie przez pryzmat pięciu skrzyżowań, na których nagrywany jest przejazd na czerwonym świetle. Nie brakowało też jednak opinii, że w niektórych przypadkach, mandat jest rzeczą dyskusyjną.

Do lip roku należy też zaliczyć zimną wojną na linii prezydent-rada miasta, a w zasadzie z większościowym klubem PiS. To, co nastąpiło w kolejnych miesiącach po uchwalenie w styczniu budżetu Białegostoku dalekie było od atmosfery wzajemnego zrozumienia i poszanowania. Widać to było podczas dysput nad budżetem obywatelskim, konsultacjami społecznymi, boiskami na Krywlanach czy kartą seniora. Wet za wetem padał z obu stron, a swoje apogeum osiągnął podczas czerwcowych sesji absolutoryjnych. Dopiero późną jesienią nastąpiło lekkie ocieplenie atmosfery, choć animozje między klubem PiS i obozem prezydenckim pozostały.

Z kolei zamieszanie wokół powołania nowej gminy Grabówka pokazało jak w roku wyborczym politycy krajowi, i to z obu stron barykady, wykorzystują do własnych interesów nadzieje zwykłych ludzi. Oj, nieładnie.

I na koniec klamra spinająca zarówno lipy, jak hity. Wyjątkowo świeża, bo sprzed kilku dni. Bożonarodzeniowy koncert kolęd nagrany w białostockiej Farze i pokazany w pierwszy dzień świąt w telewizyjnej dwójce był promocyjnym strzałem w dziesiątkę. Tego samego nie można jednak powiedzieć o innym evencie z ostatnich dni, któremu patronowało miasto - teledysku złych dziewczynek. O walorach artystycznych, muzycznych czy wizualnych 3:50 minutowego nagrania nie będę się wypowiadał. W końcu o gustach się nie dyskutuje. Tylko czy pod kątem promocji w ogóle ten klip był Białemustokowi potrzebny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny