MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lepsze wyniki - to tylko kwestia czasu

Krzysztof Grodzki
Bielski zespół nie dał sobie odebrać prowadzenia przez cały mecz
Bielski zespół nie dał sobie odebrać prowadzenia przez cały mecz fot. Krzysztof Grodzki
Przedświąteczne towarzyskie zwycięstwo odnieśli koszykarze Tura w meczu z Żubrami Białystok. Mecz miał charakter towarzyski i szansę gry otrzymali wszyscy zawodnicy obydwu zespołów. Zwycięstwo 87:80, które w bardzo dobrym stylu odnieśli bielszczanie, może być dobrą prognozą na przyszłość.

Mecz Żubry - Tur rozgrywany na hali AMB przy ul. Wołodyjowskiego był pierwszym spotkaniem po zamontowaniu tam nowych koszy. Z trybun pół żartem, pół serio padały głosy, że pomimo tego, że Tur gra na wyjeździe, może czuć się jak u siebie, ponieważ podobne podwieszane kosze są na hali Szkoły Podstawowej nr 3, gdzie bielscy koszykarze grają swoje mecze.

Jak się później okazało, to była dobra prognoza. Miejscowi zawodnicy, którzy grali pierwsze spotkanie na nowych "obręczach" mieli problemy z wstrzeleniem się z dystansu, co do tej pory było ich silnym punktem.

Koszykarze Tura rozpoczęli wyśmienicie. Uzyskali kilkupunktową przewagę i - jak się później okazało - nie oddali jej do końca meczu.

Popisowe akcje

W pierwszej kwarcie próbkę efektownej i efektywnej gry dał m.in. Marcin Potrykus, który pięknymi indywidualnymi wejściami zdobył kilka punktów. Pod koszami brylował również Łukasz Kuczyński, a w rzutach z dystansu kapitan zespołu Marek Kowalewicz. Gospodarze również przeprowadzili kilka ładnych i składnych akcji, jednak większe brawa za swoją grę otrzymywali nasi zawodnicy.

Grali wszyscy

Trener Tura, Andrzej Sinielnikow, jak i szkoleniowiec Żubrów, Marek Kubiak, tym razem dali dłużej pograć tym zawodnikom, którzy mniej występowali w lidze.

Przez cały mecz nasz zespół wyraźnie prowadził. Bielscy koszykarze grali skutecznie i trafiali celnie z wielu pozycji, czego nie można powiedzieć o przeciwnikach, którzy muszą jeszcze wstrzelić się w nowe kosze.

Przewaga w punktach przez większość czasu wynosiła około 10-13 na korzyść naszego zespołu, a w pewnym momencie doszła nawet do 19 oczek. Jedynie pod koniec czwartej kwarty, gdy zawodnicy Żubrów zaczęli grać presingiem, udało im się odrobić kilka "oczek" straty.

- Takie mecze trzeba grać ze dwa razy w tygodniu, żeby zawodnicy nabierali pewności w grze. Dzisiejszy mecz graliśmy na luzie i było widać, że bez presji wyniku naszym zawodnikom wszystko się udawało - powiedział po meczu trener bielszczan, Andrzej Sinielnikow. Dodał również, że w tym meczu mogliśmy wygrać nawet różnicą 20 punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny