Ubranka, kocyki, pieluszki, akcesoria dla maluszków formują w zabawne formy. Najbardziej sztampowe zakupy zyskują przez to wartość dodaną, jaką jest ich kształt.
„Torty” z pieluszek oferują co prawda także sklepy w Warszawie, ale mają tę wadę, że produkty, które się na nie składają, są ze sobą klejone, żeby konstrukcja się nie rozpadała. Tymczasem te białostockie są ciasno składane, spinane szpilkami i wstążeczkami, przez co wszystkie elementy tortu są do wykorzystania bez żadnych zniszczeń i strat.
Lalu prowadzi Agnieszka Sakowicz- Stasiulewicz wraz z siostrą Małgorzatą. Pani Agnieszka, z wykształcenia prawniczka, wcześniej przez kilka lat zarządzała sklepami detalicznymi, aż w końcu zdecydowała się założyć własną firmę. O wyborze branży zadecydowały bardzo życiowe względy.
- Obie mamy małe dzieci i obie miałyśmy problemy z wyborem oryginalnych ubranek i prezentów na chrzest – śmieje się Agnieszka Sakowicz- Stasiulewicz.
Kreatywność obu pań była na tyle duża, że nie poprzestały na powieszeniu towaru na wieszakach i poukładaniu wszystkiego na półkach. Zaczęły nadawać kompletom odzieży czy wyprawek dla paluszków ciekawe formy.
- Najpierw robiłyśmy „torty” znajomym i to się okazało bardzo fajną ofertą – opowiada właścicielka Lalu i pokazuje sprytnie uformowane zawiniątka z pieluszek, maleńkich skarpetek czy ręczniczków. – Przez to, że właśnie nie są klejone tylko składane zyskały też szybko wielu klientów w Warszawie, którzy zgłosili się do nas przez nasz sklep internetowy.
Po tortach przyszła kolej na zwierzątka formowane wedle gustu i zapotrzebowania klientów.
- Robimy je z tego, co komu potrzebne i zawijamy, jak fantazja podpowiada. A i sami klienci służą podpowiedziami – mówi pani Agnieszka. – Przykładowo rowerek widział ktoś w Stanach. No więc zrobiłyśmy rowerek.
Siostry same robią także ozdoby na świece i szyją chrzczonki. W Lalu można także kupić ręcznie robione aniołki z wypalanej gliny (wykonywane przez rzemieślników z Białegostoku) czy ikony, które pisze zaprzyjaźniona artystka z Wasilkowa. Są tu też ręcznie robione obrusy czy serwetniki. Wszystkie ubranka, kocyki itp. są bawełniane i wszystkie z Polski.
- Nie ma mowy o chińszczyźnie – zastrzega pani Agnieszka i dodaje, że bardzo często klientami sklepu są panowie, którzy wybierając się na „pępkowe” wpadają do Lalu po prezent pewni, że nie będą musieli sobie zawracać głowy wybieraniem zestawów, bo gotowe torty i zwierzaki tylko na nich czekają.
Lalu mieści się w Białymstoku przy ul. Warszawskiej 39 (w pasażu między Haliszką a księgarnią).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?