Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz zmarł przez sedes na środku drogi. Winnych dalej nie ma. Nawet wykrywacz kłamstw nie pomógł

Arkadiusz Panasiuk [email protected] tel. 085 682 23 95
Wszystko wskazuje na to, iż do końca wakacji nikomu w tej sprawie prokuratura nie postawi zarzutów.
Wszystko wskazuje na to, iż do końca wakacji nikomu w tej sprawie prokuratura nie postawi zarzutów.
W śledztwie dotyczącym wypadku księdza Tomasza Lewczuka użyto "wykrywacza kłamstw". Wariograf jednak nie pomógł. Ciągle nie wiadomo, kto postawił na środku drogi sedes.

40 dni po śmierci

40 dni po śmierci

Zgodnie z prawosławną tradycją czterdzieści dni po śmierci księdza Tomasza miała miejsce panichida, uroczyste nabożeństwo żałobne. W soborze św. Trójcy w Hajnówce sprawował ją biskup gorlicki Paisjusz, przyjaciel zmarłego ze studiów w Preszowie na Słowacji, w asyście kilkunastu duchownych. Na środowe (w zeszłym tygodniu) nabożeństwo przybyło wielu wiernych diecezji warszawsko-bielskiej oraz dzieci i młodzież ze szkół, w których ksiądz Lewczuk był katechetą.

Wszystko wskazuje na to, iż do końca wakacji nikomu w tej sprawie prokuratura nie postawi zarzutów. Wykonano większość czynności dochodzeniowych, przesłuchano kilkunastu świadków, ale brak najważniejszego ogniwa w tej układance: nie wiadomo, w jaki sposób sedes znalazł się na trasie przejazdu samochodu księdza Tomasza. Prawosławny duchowny zmarł 9 maja w wyniku urazów odniesionych w wypadku samochodowym.

To on, to one

Dwie siostry, jedna z Białegostoku, druga z Jagodnik, oraz ich brat z Hajnówki , to klucz do rozwiązania tej sprawy. Wiadomo, że od lat są w ostrym konflikcie o dom po rodzicach we wsi Istok. Tragedia duchownego wyzwoliła w nich nowe emocje. Oskarżają się wzajemnie o czary, korzystanie z usług szeptuch, wyniesienie sanitariatu na szosę.

- Siostry nie dostaną zarzutów, bo nic im nie udowodniliśmy. Jedną z nich zbadano wariografem i nic. Więc dalej nie wiadomo, kto tu jest winny - mówi znający sprawę policjant.

Wariograf nie rozstrzyga

Na badanie wariografem, zwanym potocznie "wykrywaczem kłamstw" trzeba się zgodzić. Taka aparatura znajduje się w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Nie używa się jej często. W całej Polsce takich urządzeń jest czterdzieści.

Kobieta z Białegostoku na badanie się zgodziła. Biegły na podstawie analizy zapisu stwierdził, że nie kłamie. Jest niewinna. Druga siostra i brat takiej zgody nie wyrazili.

- Osoby, o których mówią media występują w charakterze świadków. Świadek musi złożyć zeznania, ale nie ma obowiązku badania na wariografie. Nawet "niekorzystny" zapis też o niczym nie przesądza, wskazuje raczej na trop, którym powinno podążać śledztwo. Ale odmowa poddania się badaniu też jest dla nas jakąś wskazówką - informuje Jan Andrejczuk, zastępca prokuratora rejonowego w Hajnówce .

Nie zamkniemy śledztwa

- Nadal nie mamy opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego komendy wojewódzkiej. Ale nawet gdyby okazało się, iż ksiądz złamał przepisy, to sedes na drodze był zagrożeniem dla zdrowia i życia kierowców i pasażerów. Osoba, która go tam postawiła powinna odpowiadać za swój czyn przed sądem - mówi Andrejczuk.

Czy możliwe jest w tym przypadku skierowanie sprawy do sądu na podstawie poszlak? Krąg osób podejrzanych w tej historii jest niewielki, tym bardziej, że policja wykluczyła ostatnio motyw głupiego żartu w wykonaniu grupki młodzieży.

- Gdyby sąd w procesie poszlakowym uniewinnił taką osobę, nawet po znalezieniu nowych dowodów nie moglibyśmy powtórnie założyć sprawy. To duża odpowiedzialność dla prokuratora - argumentuje Andrejczuk. - Śledztwa w każdym razie nie zamykamy. W miarę rozwoju sytuacji będzie dalej prowadzone.

Rozmawialiśmy z siostrą, która poddała się badaniu wykrywaczem kłamstw - reportaż w piątkowym Magazynie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny