Kryzys. Poziom życia już nam się pogarsza.

Z badań „Polacy w czasach kryzysu” wynika, że już zaczyna nam się pogarszać poziom życia...

Filip Janicki:To prawda. Już siedmiu na dziesięciu Polaków zmaga się ze skutkami kryzysu.

A komu najbardziej ten poziom życia się obniżył?

– Skutki kryzysu najbardziej odczuwają osoby mieszkające na wsi i miejscowościach liczących do 100 tys. mieszkańców. Tu poziom życia obniżył się prawie u 80 proc. mieszkańców. Natomiast najwięcej osób, których kryzys jeszcze nie dotknął, jest w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców. Przyjrzeliśmy się także ile wydawały na zakupy osoby, które jako pierwsze odczuły kryzys. Okazuje się, że dotyka on w pierwszej kolejności najmniej zamożnych. Najwięcej osób, których poziom życia obniżył się, wydaje do tysiąca złotych miesięcznie. Ale także co druga osoba wydająca powyżej trzech tysięcy złotych zauważyła pogorszenie swojej sytuacji finansowej.

Zobacz także. Sytuacja w strefie euro jest groźna dla naszej gospodarki

Czego najbardziej obawiają się ankietowane osoby?

– Niestety, nie jesteśmy optymistycznie nastawieni do przyszłości. Aż 77 proc. z nas obawia się, że będzie gorzej. Ciekawe jest, że to kobiety są większymi pesymistami, bo prawie 80 proc. z nich uważa, że kryzys niekorzystnie wpłynie na ich życie. Za to co czwarty mężczyzna w ogóle się go nie obawia.

Ponad połowa badanych najbardziej boi się podwyżki cen i drożyzny. 18 proc. obawia się spadku poziomu życia, a niewiele mniej obniżenia zarobków. Podwyżki cen i drożyzny najbardziej obawiają się bardzo młodzi ludzie, w wieku do 25 lat, spadku poziomu życia osoby w przedziale od 46 do 55 lat, a obniżenia zarobków – od 26 do 35 lat.

Większość ankietowanych Polaków twierdzi, że odczuwa już kryzys. A czy z tego powodu zaczynają ograniczać zakupy? Jeśli tak, to z czego rezygnują w pierwszej kolejności?

– Tak, okazuje się, że większość z nas już musiała zmniejszyć swoje wydatki, a także zmienić dotychczas kupowane marki produktów. 67 proc. rzadziej robi zakupy i musi ograniczać swoje wizyty w sklepach i centrach handlowych. Są to przede wszystkim kobiety – co trzecia przyznaje, że musiała wprowadzić takie ograniczenia.

Zdecydowane cięcia wydatków dotyczą przede wszystkim sposobu spędzania wolnego czasu, rozrywki i kultury – np. jedzenia w restauracjach, zakupów prasy i książek, wydatków na hobby, uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych. Prawie połowa przeznacza też zdecydowanie mniej pieniędzy na odzież i obuwie. Co trzeci Polak, biorący udział w badaniu musiał także bardzo ograniczyć ilość kupowanego paliwa. Najmniej natomiast oszczędzamy na artykułach spożywczych i chemii gospodarczej, czyli artykułach codziennego użytku. W przypadku zakupów spożywczych tylko osiem procent zdecydowanie je ogranicza.

Zobacz także. Prof. Robert Ciborowski: Stagflacja - nowy wymiar kryzysu gospodarczego

A czy robiąc zakupy myślimy o kryzysie, czy do koszyka trafiają trochę inne rzeczy, inne marki?

– Wielu konsumentów w czasach kryzysu chętniej szuka promocji, przecen i wyprzedaży – ośmiu na dziesięciu badanych twierdzi, że obecnie mają one większy wpływ na to, gdzie i co kupują.
Większość już zauważyła, że ich koszyk zakupów w ostatnich miesiącach zmienił się. Prawie do połowy koszyków trafiają tańsze produkty, a co czwarty Polak wrzuca ich mniej. Znacznie ograniczyliśmy wydatki na sprzęt agd i rtv – 63 proc. kupuje go mniej. Co trzeci Polak rezygnuje z markowych kosmetyków, odzieży i obuwia. 41 proc. badanych wybiera także tańsze marki produktów z chemii gospodarczej.

Cięcia wydatków są zauważalne w każdej kategorii produktów. Większość jednak woli kupować mniej, ale nie rezygnować z dotychczasowych marek na rzecz tańszych. Tylko w przypadku produktów spożywczych i chemii gospodarczej wolimy kupować tą samą ilość, ale tańszych produktów.