Naczynia z karmą i wodą oraz kuwety ze specjalnymi trocinami. - Mają tu kredensik, stary dywanik pluszowy - pokazuje Maria Grażyna Nabokow, opiekująca się kocim azylem. - Jest krata, żeby koty nie chodziły po całej piwnicy.
Rano opiekunka kotów sprawdza, czy wszystko jest w porządku. A wieczorem po godzinie 18 karmi zwierzęta. Wtedy też do azylu w piwnicy schodzą się wszyscy stali lokatorzy. Wchodzą do niego przez uchylną klapkę, która specjalnie została zainstalowana w oknie.
- Stałymi bywalcami są tu cztery koty, ale przychodzą też takie, które chcą sobie po prostu podjeść - mówi pani Nabokow.
- Pewnie plotka się niesie wśród kotów, że tu jest takie miejsce - żartuje Paweł Mytnik, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Piaski“.
Koci azyl powstał w jednej z piwnic w bloku przy ulicy Legionowej 15. Przez kilka lat trwał spór między miłośnikami kotów, a mieszkańcami, którzy ich nie lubią. Zantagonizowane strony pogodził prezes spółdzielni.
Koci azyl ma sponsorów
- Z jego inicjatywy we współpracy z opiekunami kotów i Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami stworzone zostało odgrodzone pomieszczenie wykonane z siatki - opowiada pani Teresa, nasza Czytelniczka z osiedla Piaski, która poinformowała nas o kociej inicjatywie. - Pomysł prezesa był genialny. Koty mogą przetrwać zimę w piwnicznym cieple, są pod stałą kontrolą opiekunów, a jednocześnie nie wałęsają się po piwnicach.
Takie rozwiązanie zaakceptowali przeciwnicy kotów. - Wilk syty i owca cała - cieszy się Paweł Mytnik. - Mamy też podpisaną umowę z weterynarią, gdzie kotki są sterylizowane.
Spółdzielnia znalazła też sponsorów, dzięki którym jest kupowana karma oraz specjalny pellet do kuwet w kocim azylu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?