Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca do pasażerek z rowerem: Wynocha, bo wołam policję

Tomasz Mikulicz
Kółkiem zaznaczyliśmy kurs, którym chciały jechać białostoczanki. Zgodnie z oznaczeniem, mogły przewozić rower. A kierowca nie miał prawa ich nie wpuścić.
Kółkiem zaznaczyliśmy kurs, którym chciały jechać białostoczanki. Zgodnie z oznaczeniem, mogły przewozić rower. A kierowca nie miał prawa ich nie wpuścić.
To już kolejny przypadek, kiedy białostoczanie są wyrzucani z empeku. Tym razem jednak kierowca został natychmiast ukarany. Bo pasażer, zgodnie z regulaminem, ma prawo przewozić rower.

Kierowcy została odebrana premia. Jeśli sytuacja się powtórzy dostanie upomnienie. Za trzecim razem straci pracę - mówi Dariusz Ciszewski, prezes Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej.

Taki jest efekt naszej interwencji. W piątek zgłosiły się do nas dziewczyny, które dzień wcześniej próbowały wsiąść do ósemki. Na rozkładzie sprawdziły, że jadąc autobusem o godzinie 17.28, będą mogły przewieźć rower. Bardzo się zdziwiły, mimo że autobus był prawie pusty zostały wyrzucone.

- Kierowca straszył nas policją i strażą miejską. Wysiadłyśmy - napisały nam w mailu. - Po co płacimy 80 zł miesięcznie za bilet? Chyba tylko po to, aby w najmniej oczekiwanym momencie zostać poniżonym, wyrzuconym i usłyszeć słowa: "Wynocha, bo wołam policję". A w autobusie było 15 pasażerów - denerwowały się.
Dziewczyny poskarżyły się też KPKM. Dalej sprawy potoczyły się już błyskawicznie. Sprawdzono nagranie z kamery w autobusie. Jasno wynikało, że kierowca zachował się skandalicznie. Dariusz Ciszewski, szef KPKM od razu odebrał mu premię. I zagroził kolejnymi konsekwencjami, z wyrzuceniem z pracy włącznie, jeśli naganna sytuacja się powtórzy. A dziewczyny przeprosił.

- W tego typu przypadkach należy jak najszybciej dzwonić do dyspozytora, pod numer podany na rozkładzie. Będziemy reagować natychmiast - zapewnia Dariusz Ciszewski.

Tym bardziej że to nie jest jedyny przypadek. W czwartek pisaliśmy o tym, że kierowca nie wpuścił do pustego autobusu 71-letniej kobiety z rowerem. Andrzej Świętoński, prezes zarządu Komunalnego Zakładu Komunikacyjnego (do którego należy autobus) mówił, że kierowca mógł tak postąpić, bo przewidywał, że na następnych przystankach będzie tłok.

Co innego twierdził Dariusz Ciszewski, prezes KPKM, które również wozi białostoczan. - Gdyby któryś z naszych pracowników tak się tłumaczył, musiałby się liczyć z poważnymi konsekwencjami - zapewniał. I słowa dotrzymał. Zareagował natychmiast na nasz sygnał.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny