W Białymstoku robi się niebezpiecznie. To kolejny napad i jeszcze strzelanina. Gdzie jest policja? - pytała Anna Wysocka, jedna z obserwatorek wydarzeń, które rozgrywały się w poniedziałek przy ul. Warszawskiej.
Tylko w ostatnim miesiącu doszło w naszym mieście do trzech napadów z bronią. Przypomnijmy. 25 listopada nieznany sprawca napadł na jubilera przy ulicy Lipowej. Uciekł z łupem.
Zobacz: Napad na jubilera na Lipowej: Zamaskowany sprawca miał broń, obława trwa (wideo, zdjęcia)
Tydzień później dwóch mężczyzn gazem i nożem zaatakowało kasjerki z oddziału banku przy ul. Bacieczki. Jednego z nich zatrzymali przechodnie i przekazali policji. Drugi nadal jest na wolności.
Także jeden z sprawców poniedziałkowego napadu ciągle jest poszukiwany. Policjanci zapewniają, że szukają bandytów. Na razie - nieskutecznie.
- Prowadzimy intensywne czynności, żeby ustalić i zatrzymać pozostałych sprawców - zapewnia podkom. Kamil Tomaszczuk z biura prasowego podlaskiej policji. - Wszystkie policyjne patrole mają zwrócić szczególną uwagę na placówki o charakterze finansowym. Prowadzone są także działania operacyjne, szczegółów których ze zrozumiałych względów przekazać nie mogę.
Zdaniem Tomaszczuka, to zbieg okoliczności, że w krótkim czasie doszło do aż trzech napadów. Policjanci nie uważają, że patroli w mieście jest za mało. Twierdzą natomiast, że placówki bankowe w naszym mieście są źle chronione.
- Nie dochodziłoby do takich sytuacji, gdyby osoby często pobierające duże sumy pieniędzy lub zajmujące się obrotem gotówki, korzystały z usług specjalnie wyszkolonych firm ochroniarskich i nie stwarzały okazji do napadu. Konwój chroniony jest dla bandytów mniej atrakcyjny - mówi Tomaszczuk. - Natomiast punkty kasowe lub agencje bankowe często nie mają stałej ochrony, więc wydają się łatwym łupem dla przestępców.
- Ochrona naszego banku jest na wysokim poziomie. Ale nie można jej łączyć z poniedziałkowymi wydarzeniami, bo doszło do nich na drodze z banku do kantoru - mówi Arkadiusz Mierzwa, rzecznik prasowy banku Pekao SA.
- 90 procent placówek banków w Polsce nie ma stałej ochrony. To takie małe oddziały działające prawie jak sklep. Właśnie takie najczęściej wybierają bandyci - uważa Wojciech Stawski, ekspert Instytutu Bezpieczeństwa Gospodarczego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?