Jagiellonia: Testy wydolnościowe mają już za sobą

W badaniach wzięło udział 24 zawodników. Był wśród nich Brazylijczyk Tiago Rangel Cionek, który wreszcie dotarł do Białegostoku.

- Wszystko chyba jest z nim w porządku, nie ma nadwagi i wygląda nie gorzej niż inni - tłumaczy Probierz.

W sprawdzianach wydolności nie wzięli udziału indywidualnie trenujący bramkarze białostockiego klubu oraz Pavol Stano, który już na pierwszych zajęciach ćwiczył z mniejszym obciążeniem.

- Uważam, że oni nie potrzebują tego typu sprawdzianów - komentuje Probierz.

Było trochę partyzantki

Wciąż z drużyną nie trenują kontuzjowani Michał Renusz i Łukasz Tumicz, których także ominęły badania.

- Renusz w tym tygodniu powinien już zacząć indywidualne zajęcia. Bardziej skomplikowana jest sytuacja z Tumiczem, który ponownie ma jechać na prześwietlenie kontuzjowanej nogi - dodaje Probierz.

Szkoleniowiec uważa, że wszystko jak do tej pory przebiega zgodnie z planem. Martwi go jedynie uciążliwość testów, które zajęły niemal cały dzień.

- Było w tym trochę partyzantki, ale najważniejsze, że mamy to wszystko już za sobą i możemy wrócić do normalnych zajęć - tłumaczy Probierz.

Dziś zawodnicy dwukrotnie spotkają się na treningach. Jutro dwunastu piłkarzy wybranych przez trenera uda się do Poznania, na halowy turniej Remes Cup Extra.

Spotkają się w Gutowie

Jagiellończycy w jednej grupie spotkają się z gospodarzem imprezy - Lechem i Koroną Kielce. W drugiej grupie rywalizować będą Arka Gdynia, Warta Poznań i Gwiazdy Ligi.

- Na pewno nie zabiorę do Poznania zawodników, którzy w ostatnich dniach narzekali na jakiekolwiek urazy. Poza tym wybiorę tych, którzy mają predyspozycję do gry w hali - wyjaśnia Probierz.

Pozostali gracze zostaną w Białymstoku, gdzie będą trenować pod wodzą trenera Dariusza Jurczaka.

W komplecie zespół spotka się 19 stycznia na zgrupowaniu w Gutowie Małym.