Piłka jest nieprzewidywalna. Uważam, że graliśmy lepiej od rywala, stworzyliśmy sobie więcej sytuacji - żałuje Marian Kelemen, golkiper Jagi.
Słowak przez prawie 70. minut rywalizacji był bezrobotny. Wówczas piłkę w środku pola otrzymał pomocnik gdańszczan, Aleksandar Kovacevic i huknął nie do obrony. Żółto-czerwonych nie było stać na odrobienie strat, choć okazję ku temu były. Dogodne sytuacje marnowali Fedor Cernych, Marek Wasiluk i Przemysław Frankowski.
- Nic nam z tych pochwał, skoro przegraliśmy. W wielu momentach brakowało nam zimnej krwi. Nie byliśmy słabsi, ale najważniejszy jest wynik. Najwyraźniej za bardzo chcieliśmy, a wtedy nie wszystko wychodzi - przekonuje Taras Romanczuk, pomocnik biało-stoczan.
Żółto-czerwonym nie pomógł nawet Konstantin Vass-iljev, którego występ do końca stał pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie estoński as wystąpił, ale nie był pierwszoplanową postacią na boisku. Choć raz omal nie zaskoczył młodego Damiana Podleśnego sprytnym strzałem z prawej flanki.
- Starałem się wykonywać swoją robotę, ale tym razem nie udało mi się strzelić gola - tłumaczy Vassiljev. - Z moim zdrowiem jest nieźle, a z każdym kolejnym dniem będzie coraz lepiej. Do meczu z Górnikiem powinienem być gotowy na sto procent - dodaje najskuteczniejszy gracz Jagiellonii
Odkąd kłopoty zdrowotne prześladują Vassljeva, ekipa z Podlasia nie zdobyła gola i dwa ostatnie mecze przegrała 0:1. Oby to nie był początek nieskutecznej serii ofensywnych piłkarzy.
- Parę ważnych momentów zadecydowało o tym, że ostatecznie zabrakło nam szczęścia. W pierwszych kolejkach te piłki nam wpadały do bramki przeciwnika, a teraz tego brakuje - przyznaje trener Jagi Michał Probierz.
O ile z gra ofensywna w ostatnim tygodniu pozostawia wiele do życzenia, to postawa Dawida Szymonowicza w defensywie musi budzić uznanie. 21-latek w meczu z gdańszczanami udowodnił, że przed rywalizacją nie pęka. Przyćmił Wasiluka, imponując spokojem. Przy odrobinie szczęścia, w pierwszej połowie mógł nawet wpisać się na listę strzelców.
- Obecna para stoperów nie prezentuje się źle, ale w dwóch spotkaniach straciliśmy dwie bramki. Trzeba dalej wyciągać wnioski i szukać różnych rozwiązań - dodaje Probierz.
Dodatkowe warianty z pewnością da powrót etatowej dwójki defensorów - Ivana Runje i Gutiego. W niedzielę obaj poczynania kolegów oglądali z boku.
- Robimy wszystkie starania, by wszyscy ci zawodnicy już wrócili. Guti i Runje już biegają i miejmy nadzieję, że po przerwie reprezentacyjnej wszyscy będą zdrowi na sto procent - mówi szkoleniowiec białostoczan.
W najbliższą sobotę Jaga wybiera się do Łęcznej na mecz z Górnikiem. Drużyna z Lubelszczyzny początek sezonu nie może zaliczyć do udanych, ale rywali nie należy lekceważyć. Przekonali się o tym piłkarze Zagłębia. W Lubinie podopieczni Andrzeja Rybarskiego wywalczyli bezbramkowy remis.
- Do tego spotkania nic nie musimy zmieniać w naszej grze. Zawsze mamy swoje okazje i musimy je tylko wykorzystywać. Wierzę, że będzie lepiej pod tym względem - twierdzi Vassiljev.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?