Jagiellonia Białystok 0
Śląsk Wrocław 4 (0)
Bramka: 0:1 - Robak (49), 0:2 - Piech (51), 0:3 - Robak (67), 0:4 - Robak (90).
Jagiellonia: Kelemen - Burliga (55. Savković), Runje, Mitrović, Guilherme, Frankowski, Kwiecień, Pospisil, Machaj (55. Świderski), Novikovas, Bezjak (70. Klimala).
Śląsk: Słowik - Broź, Celeban, Golla, Cotra I, Pich (90. Gąska), Łabojko, Chrapek (76. Augusto), Cholewiak, Piech (86. Radecki), Robak.
Sędziował: Piotr Lassyk (Bytom).
Widzów: 8396.
By utrzymać się na czele ekstraklasy, Jagiellonia Białystok nie mogła przegrać ze Śląskiem Wrocław wyżej niż 0:6. Udało się, bo zamykający dziesiątą serię gier mecz skończył się wynikiem „tylko” 0:4.
To oczywiście sarkazm, a gdyby na poważnie ocenić wczorajsze poczynania piłkarzy Ireneusza Mamrota, to wystarczy napisać: koszmar, by nie używać słów nie nadających się do cytowania. Tak źle Jaga nie zagrała od bardzo dawna.
O pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Dość stwierdzić, że nie było żadnego celnego strzału, a w sumie Jagiellonia spróbowała tylko raz uderzyć na bramkę rywali, a Śląsk - trzy. Do oporu było za to złych przyjęć piłki, niecelnych podań i ślamazarnego tempa rozgrywania akcji, szczególnie w wydaniu Żółto-Czerwonych.
Na szczęście rywalom też brakowało precyzji w poczynaniach ofensywnych, ale jedną znakomitą okazję do objęcia prowadzenia piłkarze Tadeusza Pawłowskiego jednak mieli. W 30. minucie Guilherme wyłożył piłkę przed własnym polem karnym Marcinowi Robakowi, a snajper gości uderzył bardzo mocno tuż obok słupka bramki Mariana Kelemena.
Białostoccy fani liczyli, że powtórzy się historia z ostatniego meczu w Zabrzu, gdzie Jagiellonia słabo spisywała się do przerwy, by w drugiej odsłonie podkręcić tempo i wygrać z Górnikiem 3:1.
Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Ba, było jeszcze gorzej. O ile w pierwszej połowie białostoczanie snuli się po boisku, to na początku drugiej po prostu stanęli. Śląsk ma zbyt dobrych piłkarzy ofensywnych, by przy nieruchomych rywalach nie zdobywać bramek. Najpierw Robak, a potem Arkadiusz Piech bez najmniejszych problemów zaskoczyli Kelemena.
Dwa ciosy spowodowały, że trener Mamrot wprowadził do gry Karola Świderskiego i Mile Savkovicia, a potem także Patryka Klimalę, ale nie miało to jakiegokolwiek znaczenia. Jagiellończycy nadal grali wolno i ospale, a jedyny celny strzał oddał dopiero w 89. minucie Bartosz Kwiecień.
Liczba strat nie malała, powrót do defensywy wciąż odbywał się w żółwim tempie i Śląsk nie miał żadnych problemów ze zdobyciem kolejnych dwóch bramek i dokończeniem dzieła zniszczenia. To i tak dobrze, bo wynik 0:7 wcale nie byłby niesprawiedliwością.
Cóż, mówi się, że lepiej raz przegrać 0:4 niż cztery raz po 0:1. Oby tak było w przypadku Jagi, bo miejsce w tabeli i dotychczasowe osiągnięcia do czegoś zobowiązują.
Program 11. kolejki
Piątek: Miedź Legnica - Piast Gliwice (godz. 18), Górnik - Lech (20.30).
Sobota: Pogoń Szczecin - Wisła Płock (15.30), Lechia Gdańsk - Zagłębie Sosnowiec (18), Śląsk - Legia Warszawa (20.30).
Niedziela: Korona Kielce - Jagiellonia (15.30), Arka Gdynia - Zagłębie Lubin (15.30), Cracovia Kraków - Wisła Kraków (18).
1. JAGIELLONIA101916:12
2. Piast 101915:13
3. Lechia 101816:12
4. Legia 101815:12
5. Korona 101814:11
6. Wisła K. 101718:10
7. Lech 101615:12
8. Zagłębie L. 101616:14
9. Śląsk 101216:14
10. Arka 10119:10
11. Miedź 101113:18
12 Wisła P. 101014:16
13. Pogoń 10109:13
14. Górnik 1089:15
15. Zagłębie S. 10714:20
16. Cracovia1078:15
Opinie
Ireneusz Mamrot
(trener Jagiellonii): Prze-graliśmy bardzo wysoko, po najsłabszym meczu odkąd jestem trenerem Jagiellonii. Śląsk był zdecydowanie lepszym zespołem. Rywale grali skutecznie, wykorzystując praktycznie każdą sytuację. Z kolei my mieliśmy duży problem z kreowaniem okazji. Porażkę biorę na siebie. Żałuję jedynie, że taki mecz przytrafił się nam na własnym stadionie, gdyż boli to podwójnie. Z niecierpliwością czekamy na przerwę reprezentacyjną.
Tadeusz Pawłowski
(trener Śląska): Cieszę się, że moja drużyna zagrała bardzo dobrze mecz, szczególnie pod względem taktycznym. Wiedzieliśmy o atutach Jagiellonii i świetnie odrobiliśmy lekcję. Byliśmy blisko siebie, nie popełnialiśmy strat i rywale mieli kłopot z budowaniem akcji. Po strzeleniu gola na 1:0 kontrolowaliśmy ten mecz. Mądrze wyprowadzaliśmy kontrataki, czego efektem były kolejne trafienia. Jestem zbudowany postawą mojej drużyny.
Wybory samorządowe 2018: Jak głosować poza miejscem zamieszkania?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?