Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:4. Przegrali 0:4, a nie 0:7 i nadal są liderami. I to jedyny plus. Kibice nie zawiedli (zdjęcia)

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:4
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:4 Wojciech Wojtkielewicz
By utrzymać się na czele ekstraklasy, Jagiellonia Białystok nie mogła przegrać ze Śląskiem Wrocław wyżej niż 0:6. Udało się, bo zamykający dziesiątą serię gier mecz skończył się wynikiem „tylko” 0:4.

Jagiellonia Białystok 0

Śląsk Wrocław 4 (0)

Bramka: 0:1 - Robak (49), 0:2 - Piech (51), 0:3 - Robak (67), 0:4 - Robak (90).

Jagiellonia: Kelemen - Burliga (55. Savković), Runje, Mitrović, Guilherme, Frankowski, Kwiecień, Pospisil, Machaj (55. Świderski), Novikovas, Bezjak (70. Klimala).

Śląsk: Słowik - Broź, Celeban, Golla, Cotra I, Pich (90. Gąska), Łabojko, Chrapek (76. Augusto), Cholewiak, Piech (86. Radecki), Robak.

Sędziował: Piotr Lassyk (Bytom).

Widzów: 8396.

By utrzymać się na czele ekstraklasy, Jagiellonia Białystok nie mogła przegrać ze Śląskiem Wrocław wyżej niż 0:6. Udało się, bo zamykający dziesiątą serię gier mecz skończył się wynikiem „tylko” 0:4.

To oczywiście sarkazm, a gdyby na poważnie ocenić wczorajsze poczynania piłkarzy Ireneusza Mamrota, to wystarczy napisać: koszmar, by nie używać słów nie nadających się do cytowania. Tak źle Jaga nie zagrała od bardzo dawna.

O pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Dość stwierdzić, że nie było żadnego celnego strzału, a w sumie Jagiellonia spróbowała tylko raz uderzyć na bramkę rywali, a Śląsk - trzy. Do oporu było za to złych przyjęć piłki, niecelnych podań i ślamazarnego tempa rozgrywania akcji, szczególnie w wydaniu Żółto-Czerwonych.

Na szczęście rywalom też brakowało precyzji w poczynaniach ofensywnych, ale jedną znakomitą okazję do objęcia prowadzenia piłkarze Tadeusza Pawłowskiego jednak mieli. W 30. minucie Guilherme wyłożył piłkę przed własnym polem karnym Marcinowi Robakowi, a snajper gości uderzył bardzo mocno tuż obok słupka bramki Mariana Kelemena.

Białostoccy fani liczyli, że powtórzy się historia z ostatniego meczu w Zabrzu, gdzie Jagiellonia słabo spisywała się do przerwy, by w drugiej odsłonie podkręcić tempo i wygrać z Górnikiem 3:1.

Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Ba, było jeszcze gorzej. O ile w pierwszej połowie białostoczanie snuli się po boisku, to na początku drugiej po prostu stanęli. Śląsk ma zbyt dobrych piłkarzy ofensywnych, by przy nieruchomych rywalach nie zdobywać bramek. Najpierw Robak, a potem Arkadiusz Piech bez najmniejszych problemów zaskoczyli Kelemena.

Dwa ciosy spowodowały, że trener Mamrot wprowadził do gry Karola Świderskiego i Mile Savkovicia, a potem także Patryka Klimalę, ale nie miało to jakiegokolwiek znaczenia. Jagiellończycy nadal grali wolno i ospale, a jedyny celny strzał oddał dopiero w 89. minucie Bartosz Kwiecień.

Liczba strat nie malała, powrót do defensywy wciąż odbywał się w żółwim tempie i Śląsk nie miał żadnych problemów ze zdobyciem kolejnych dwóch bramek i dokończeniem dzieła zniszczenia. To i tak dobrze, bo wynik 0:7 wcale nie byłby niesprawiedliwością.

Cóż, mówi się, że lepiej raz przegrać 0:4 niż cztery raz po 0:1. Oby tak było w przypadku Jagi, bo miejsce w tabeli i dotychczasowe osiągnięcia do czegoś zobowiązują.
Program 11. kolejki

Piątek: Miedź Legnica - Piast Gliwice (godz. 18), Górnik - Lech (20.30).

Sobota: Pogoń Szczecin - Wisła Płock (15.30), Lechia Gdańsk - Zagłębie Sosnowiec (18), Śląsk - Legia Warszawa (20.30).

Niedziela: Korona Kielce - Jagiellonia (15.30), Arka Gdynia - Zagłębie Lubin (15.30), Cracovia Kraków - Wisła Kraków (18).

1. JAGIELLONIA101916:12

2. Piast 101915:13

3. Lechia 101816:12

4. Legia 101815:12

5. Korona 101814:11

6. Wisła K. 101718:10

7. Lech 101615:12

8. Zagłębie L. 101616:14

9. Śląsk 101216:14

10. Arka 10119:10

11. Miedź 101113:18

12 Wisła P. 101014:16

13. Pogoń 10109:13

14. Górnik 1089:15

15. Zagłębie S. 10714:20

16. Cracovia1078:15

Opinie

Ireneusz Mamrot

(trener Jagiellonii): Prze-graliśmy bardzo wysoko, po najsłabszym meczu odkąd jestem trenerem Jagiellonii. Śląsk był zdecydowanie lepszym zespołem. Rywale grali skutecznie, wykorzystując praktycznie każdą sytuację. Z kolei my mieliśmy duży problem z kreowaniem okazji. Porażkę biorę na siebie. Żałuję jedynie, że taki mecz przytrafił się nam na własnym stadionie, gdyż boli to podwójnie. Z niecierpliwością czekamy na przerwę reprezentacyjną.

Tadeusz Pawłowski

(trener Śląska): Cieszę się, że moja drużyna zagrała bardzo dobrze mecz, szczególnie pod względem taktycznym. Wiedzieliśmy o atutach Jagiellonii i świetnie odrobiliśmy lekcję. Byliśmy blisko siebie, nie popełnialiśmy strat i rywale mieli kłopot z budowaniem akcji. Po strzeleniu gola na 1:0 kontrolowaliśmy ten mecz. Mądrze wyprowadzaliśmy kontrataki, czego efektem były kolejne trafienia. Jestem zbudowany postawą mojej drużyny.

Wybory samorządowe 2018: Jak głosować poza miejscem zamieszkania?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny