MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 0:1. Walczyli, ale nie znaleźli recepty na Lecha (zdjęcia)

Wojciech Konończuk [email protected] tel. 85 748 95 31
Tomasz Kupisz (z prawej) i jego koledzy z Jagiellonii nie muszą się wstydzić za występ przeciwko Lechowi Poznań. Niestety,  żółto-czerwonym nie udało się powstrzymać Kolejorza i wicelider wywiózł z Białegostoku trzy punkty.
Tomasz Kupisz (z prawej) i jego koledzy z Jagiellonii nie muszą się wstydzić za występ przeciwko Lechowi Poznań. Niestety, żółto-czerwonym nie udało się powstrzymać Kolejorza i wicelider wywiózł z Białegostoku trzy punkty. Andrzej Zgiet
Jeśli wszystkie mecze wyglądałyby tak, jak wczorajsza potyczka Jagiellonii Białystok z Lechem Poznań, to nasza liga nie miałaby opinii słabej i nudnej. Żal tylko wyniku, bo po dobrym spotkaniu żółto-czerwoni przegrali z wiceliderem 0:1.

[galeria_glowna]
O wyniku zadecydowała akcja z 44. minuty, kiedy w niegroźnej sytuacji poślizgnął się Alexis Norambuena. Jego błąd wykorzystał Gorge Lovrencics, który strzalem z ostrego kąta zaskoczył Jakuba Słowika.

- Nie mam do Aleksisa pretensji, bo przewracają się najwięksi piłkarze. On i tak rozegrał chyba najlepszy mecz tej wiosny - broni swego podopiecznego trener Tomasz Hajto.
Można ze szkoleniowcem zgadzać się lub nie, ale na pewno najlepszy mecz w rundzie rozegrała cała Jagiellonia, która na porażkę nie zasłużyła.

Kończąca 24. serię gier potyczka była zapowiadana jako wydarzenie kolejki. Nic dziwnego. Jagiellonia nie przegrała pięciu kolejnych spotkań (trzy wygrane i dwa remisy), a Lech - sześciu (pięć zwycięstw i remis). Do tego oba zespoły lubią i umieją grać piłką, nie ograniczając się jedynie do przeszkadzania rywalowi.

Lepiej zaczęli goście, którzy atakowali jagiellończyków już na ich połowie, mieli sporo przechwytów i stwarzali sobie okazje pod bramką Słowika. Już w 7. minucie kilkoma podaniami piłkarze z Poznania rozmontowali obronę gospodarzy, ale Lovrencics podawał zamiast strzelać z linii pola karnego. Potem formę białostockiego bramkarza uderzeniami z dystansu sprawdzili Rafał Murawski i Aleksandyr Tonew.

Po kilkunastu minutach Jaga otrząsnęła się z naporu. Rzadziej traciła piłkę i sama zaczęła niepokoić Jasmina Burica. Najpierw bramkarz Lecha ubiegł Tomasza Frankowskiego, któremu podawał Tomasz Kupisz. Potem żółto-czerwoni wyprowadzili wzorcowy kontratak, który zapewne zakończyłby się golem, gdyby Dawid Plizga dokładnie podał do Daniego Quintany.

Zwichnięty palec bramkarza gości

Do końca pierwszej połowy trwała wymiana ciosów. Kasper Hamalainen z Lecha uderzył zbyt lekko w dobrej sytuacji, a w rewanżu, po rzucie rożnym, głową przestrzelił Maciej Gajos.

Pierwszy zgrzyt nastąpił w 30. minucie, kiedy sędzia Paweł Gil z Lublina nie zauważył ewidentnego faulu Huberta Wołąkiewicza na Plizdze i nie podyktował przeciwko Lechowi rzutu wolnego z 16. metrów. Poszła szybka kontra i goście omal nie strzelili gola. Warto też odnotować kontuzję Burica, który źle ustawił ręce do strzału Rafała Grzyba i po uderzeniu piłką zwichnął palec serdeczny prawej dłoni i musiał opuścić boisko. Zastąpił go Krzysztof Kotorowski.

Dyskryminowany we własnym kraju

A potem doszło do feralnej sytuacji z Norambueną i trzeba było po przerwie odrabiać straty.

Omal się nie udało, bo okazji do wyrównania było sporo. Gole mogli strzelić Plizga, Gajos, Quintana i szczególne Tomasz Kowalski. Lech tylko rozpaczliwie się bronił, ale dopiął swego.

Końcówkę z trybun oglądał trener Hajto.

- Henriquez z Lecha powiedział do mnie coś w stylu sp..., co na pewno słyszał sędzia liniowy. Doszło do wymiany zdań i ukarany zostałem tylko ja. Czuję się dyskryminowany we własnym kraju - złościł się Hajto, który jeszcze po końcowym gwizdku wyjaśniał coś na murawie sędziom.

WYNIK 24. KOLEJKI

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 0:1 (0:1). Bramka: 0:1 - Lovrencsics (44). Żółte kartki: Norambuena, Ukah, Quintana - Drewniak, Henriquez, Kotorowski. Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 3571.
Jagiellonia: Słowik - Ukah, Dźwigała, Pazdan, Norambuena (87. Smolarek), Grzyb, Gajos, Kupisz (81. Kowalski), Plizga, Quintana, Frankowski (63. Kim).
Lech: Buric (40. Kotorowski) - Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Henríquez, Drewniak, Murawski, Lovrencsics, Hamalainen, Tonew (77. Teodorczyk), Ślusarski (83. Możdżeń).

PROGRAM 25. kolejki

3 maja: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin (godz. 18), Korona Kielce - Polonia Warszawa (20.45).
4 maja: Widzew Łódź - Jagiellonia (13.30), PGE GKS Bełchatów - Górnik Zabrze (15.45), Lech - Wisła Kraków (18).
5 maja: Legia Warszawa - Lechia Gdańsk (14.30), Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin (17).
6 maja: Ruch Chorzów - Piast Gliwice (18,30).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny