Kibice białostoczan liczą, że po objęciu drużyny przez tymczasowego trenera Rafała Grzyba, piłkarze Jagi zaczną grać na miarę ich oczekiwań, a wygrana w Poznaniu nie będzie jednorazowym wyskokiem ponad prezentowaną wiosną mizerię.
– Nie dajmy się zwariować, bo trzeba zaznaczyć, że tylko wynik meczu z Lechem był rewelacyjny. Gra nie – uważa jeden z najlepszych w historii Jagi napastników. – Gdyby nie "szalona" głowa Jakuba Kamińskiego, to poznański zespół strzeliłby gola na 3:1 i prawdopodobnie znów doszłoby do porażki Jagiellonii – dorzuca.
Czytaj też: Komentarz. Taki piłkarz to dla klubu wartość dodana
Nasz ekspert jest zdania, że przerwa reprezentacyjna przydała się trenerowi Grzybowi i jego piłkarzom.
– Można popracować i wyeliminować błędy. Do tego zawodnicy, którzy byli „w zamrażarce”, czyli wracają po chorobach i kontuzjach, jak Jesus Imaz i Tomas Prikryl, mogą złapać lepszą dyspozycję. Chociaż w przypadku czeskiego pomocnika jego powrót na boisko w Poznaniu wypadł okazale. Prikryl dał fantastyczną zmianę i miał wielki wkład w zwycięstwo – kontynuuje nasz ekspert.
Czytaj też: Jagiellonia Białystok. Piłkarze Żółto-Czerwonych oddają osocze
Tyle, że przerwa w rozgrywkach może też wyjść na dobre najbliższemu rywalowi Jagi - Śląskowi Wrocław. Po remisie 0:0 z Wisłą Płock trenera Vitezslav Lavicka został zwolniony. Zmienił go Jacek Magiera, który miał sporo czasu, by uporządkować grę ekipy ze stolicy Dolnego Śląska.
– Współczuję czeskiemu trenerowi, bo chyba już miesiąc przed zwolnieniem mówiło się i pisało, że do tego dojdzie i Lavicka nie miał komfortu pracy, co według mnie miało przełożenie na podstawę Śląska – zauważa Jacek Bayer. – Teraz trener Magiera będzie miał miał łatwiej i spodziewam się w Białymstoku dużo groźniejszego zespołu z Wrocławia niż w meczu z Płockiem – przekonuje.
Nasz rozmówca zwraca też uwagę na niefortunny termin potyczki – w świąteczny poniedziałek.
– To dzień nie do pozazdroszczenia na mecz. Za moich czasów grało się w Wielką Sobotę, a potem mieliśmy normalne święta. Jeśli jest spotkanie ligowe, to siedzi to gdzieś z tyłu głowy, a i przy stole nie można zjeść wszystkiego, co by się chciało – zaznacza Jacek Bayer. – Dobrze chociaż, że Jagiellończycy grają u siebie i mają dla rodzin niedzielę, a ich rywali czeka wtedy podróż do Białegostoku i praktycznie nie mają świąt. Nie sądzę, by to wpłynęło na postawę piłkarzy, bo to profesjonaliści, ale i tak im współczuję – kończy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?