Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok: Gra ze słabymi nie ma sensu

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Hajto jest zadowolony z formy, jaką piłkarze Jagiellonii prezentują w zimowym okresie przygotowawczym
Tomasz Hajto jest zadowolony z formy, jaką piłkarze Jagiellonii prezentują w zimowym okresie przygotowawczym Wojciech Wojtkielewicz
Po dotychczasowych sparingach, szczególnie tych na zgrupowaniu w Turcji, jestem optymistą - mówi Tomasz Hajto, jeden z trenerów Jagiellonii Białystok.

Żółto-czerwoni, po piątkowej klęsce z ukraińskimi Karpatami Lwów 2:6, szybko się podnieśli i w kolejnym meczu kontrolnym z rumuńskim FC Vaslui wygrali 2:1.

- Odnośnie spotkania z Karpatami, klęska była tylko w drugiej połowie, bo do przerwy przecież prowadziliśmy 2:0 - zauważa Hajto. - A poza tym, to był przecież tylko sparing, w którym główny nacisk kładzie się nie na wynik, a na zupełnie inne rzeczy. Nie każdy na przykład wie, że do meczu z Ukraińcami przystąpiliśmy po bardzo ciężkim treningu, który mieliśmy przed południem - dodaje.

Grają trójką obrońców wtedy, gdy atakują

Wielu kibiców jednak zastanawia się, jak można było w przeciągu 45 minut stracić aż sześć bramek. W opiniach przewijających się w różnych komentarzach dominuje przeświadczenie, że winę za to ponosi ustawienie zespołu z trzema obrońcami.

- Moje spojrzenie na tę sprawę jest zupełnie inne. Nie wszyscy chyba rozumieją, że granie trójką w obronie jest tylko wtedy, kiedy atakujemy. W innym przypadku obowiązki defensywne spoczywają na pozostałych piłkarzach, którzy nominalnie nie są obrońcami - przekonuje Hajto. - Ale mamy tak ogromny potencjał w ofensywie, że szkoda byłoby go zaprzepaścić. W podobny sposób ustawione są teraz najlepsze kluby na świecie. Na przykład Barcelona - dodaje.

Szkoleniowiec Jagiellonii, razem z pomagającym mu Dariuszem Dźwigałą, nie przestraszył się jednak lania od Ukraińców i kolejny mecz z FC Vaslui żółto-czerwoni rozpoczęli w podobnym ustawieniu.

- Cieszy to, że z tak solidnym zespołem chłopcy grali jak równy z równym, a długimi momentami to nasza drużyna dyktowała warunki. Rumuni to czołowy klub w swoim kraju. Podobnie zresztą jak nasz wcześniejszy przeciwnik Karpaty Lwów, który w Europie pod względem finansów bije wiele innych uznanych firm. Ich roczny budżet wynosi 50 milionów dolarów, o czym możemy tylko pomarzyć - tłumaczy Hajto. - Owszem, moglibyśmy mierzyć się z drużynami z Azerbejdżanu, czy Gruzji, jak chociażby Górnik Zabrze, czy Korona Kielce. Miałem okazję oglądać te sparingi i tamtych rywali w żaden sposób nie można porównywać do naszych - zaznacza opiekun Jagi.

Kadra jest szeroka

Białostoczanie w Turcji przebywać będą jeszcze przez tydzień. W tym czasie mają rozegrać jeszcze trzy sparingi (najbliższy jutro). Oprócz przebywającego już na testach Chorwata Luki Gusica prawdopodobnie nie pojawią się już w zespole nowe twarze.

- Kadrę mamy dość szeroką i dlatego raczej nie będziemy szukać nikogo na siłę. Ale niczego nie można przesądzać. Może na przykład okazać się, że ktoś ze sporymi umiejętnościami będzie do wzięcia - kończy Hajto.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny