Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 0:1 (wideo)

Wojciech Konończuk [email protected] tel. 85 748 95 31
Wojciech Wojtkielewicz
Jagiellonia Białystok jest najbardziej gościnnym zespołem w lidze. Żółto-czerwoni przegrali z Górnikiem Zabrze 0:1 i była to już ich czwarta porażka w piątym występie przed własną publicznością.

O wczorajszą przegraną nie można mieć jednak do białostoczan pretensji, bo długo rozgrywali dobry mecz. Niestety, mieli przeciwko sobie nie tylko groźnych zabrzan, ale i skandalicznie prowadzącego mecz sędziego Pawła Pskita.

Efektem nieudacznictwa arbitra była awantura i przepychanki zawodników obu klubów w ostatniej minucie i po zakończeniu spotkania.

- Górnik umie i lubi operować piłką, a nam dobrze się gra z takim zespołami - mówił tuż przed meczem trener Jagi Piotr Stokowiec.

Szybko okazało się, że szkoleniowiec żółto-czerwonych nie mylił się. Miło było patrzeć, jak futbolówka krąży miedzy zabrzanami, którzy szybko przedostawali się pod pole karne gospodarzy. Na szczęście defensorzy i bramkarz Krzysztof Baran radzili sobie bez zarzutu.

A jagiellończycy rozgrywali jedno z najlepszych spotkań w sezonie. Z przodu szalał Ugo Ukah, który dwukrotnie trafił z bliska w bramkarza gości Pavelsa Steinborsa, a kiedy wreszcie go pokonał, okazało się, że był na spalonym. Znakomitą szansę miał też Mateusz Piątkowski, ale źle przyjął piłkę i zatrzymał go Radosław Sobolewski.

W 24. minucie z boiska wyrzucony został Nika Dzalamidze. Był to splot dwóch okoliczności. Przede wszystkim Gruzin zachował się lekkomyślnie, bo mając na koncie żółtą kartkę nie powinien bezsensownie faulować na połowie rywala. Ale nie popisał się też sędzia Pskit, bo pierwsze żółtko dla jagiellończyka było bardzo kontrowersyjne.

Tak, czy siak, gospodarze musieli sobie radzić w dziesiątkę i robili to bardzo dobrze. Nie tylko nie dali się zepchnąć do obrony, ale nadal atakowali. Szkoda, że bezskutecznie.

Drugą połowę zaczął kolejny blamaż Pskita. W polu karnym Dawid Plizga uprzedził Rafała Kosznika i został przez niego kopnięty Powinien być rzut karny i wyrzucenie gracza gości z boiska. Sędzia nie zareagował.

Działo się to w 52. minucie i od tego momentu Górnik przejął inicjatywę i dyktował warunki na boisku. Efektem był gol Mateusza Zachary, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z lewego skrzydła aktywnego Kosznika i nie dał najmniejszych szans Baranowi.

Stokowiec dokonywał zmian, ale zabrzanie umiejętnie paraliżowali poczynania ofensywne gospodarzy i bez kłopotów dowieźli do końca skromne zwycięstwo. A potem doszło jeszcze do szarpaniny, po starciu Nakoulmy z Alexisem Norambueną.

WYNIK

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 0:1 (0:0). Bramka: 0:1 - Zachara (65). Żółte kartki: Dzalamidze, Dźwigała, Norabuena - Łukasiewicz, Kosznik. Czerwone kartki: Dzalamidze (24., za drugą żółtą); Nakoulma (90., za niesportowe zachowanie). Sędziował: Paweł Pskit (Łódź). Widzów: 5,5 tys.
Jagiellonia: K. Baran - Waszkiewicz, Ukah, Pazdan, Popchadze, Norambuena, Dźwigała (81. Gajos), Plizga (69. Drażba), Quintana (70. Balaj), Dzalamidze, Piątkowski.
Górnik: Steinbors - Olkowski, Pandza (74. Iwan), Łukasiewcz (46. Gancarczyk), Kosznik, Nakoulma, Mączyński (87. Łuczak), Sobolewski, Przybylski, Madej, Zachara.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny